Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Służbowo po... noże do chleba

Anna Mierzyńska [email protected]
Rys. Z. Nicewicz
Ciechanowiec. Ponad 60 tys. km przejechały w ciągu jednego roku dwa samochody należące do Muzeum Rolnictwa w Ciechanowcu (pow. wysokomazowiecki)! Oczywiście, za każdym razem jechały służbowo, czyli za nasze pieniądze.

Tylko w październiku toyota z muzeum była w Białymstoku ponad dwadzieścia razy. A mercedes (furgonetka) w kwietniu był pięć razy wysyłany na szkolenia, a w maju cztery razy pojechał do Warszawy. Taką liczbą wyjazdów służbowych mogą pochwalić się najwyżsi włodarze w województwie, ale żeby tyle podróżowali pracownicy regionalnego muzeum? Przecież za każdy taki wyjazd płacimy my, podatnicy, bo to my utrzymujemy muzeum.

Po noże i odkurzacz

Powody służbowych podróży podane w ewidencji wyjazdów Muzeum Rolnictwa są zaskakujące. Toyota corolla jeździła do Białegostoku codziennie od 12 do 15 czerwca 2007 roku w celu:pierwszego dnia - doboru płytek, drugiego - odbioru ekspresu, trzeciego - odwiezienia pojemników, czwartego - zakupu noży do chleba. Noże były zresztą wyjątkowe, ponieważ później (jak wynika z ewidencji), trzeba je było jeszcze zawieźć do ostrzenia i odebrać z ostrzenia, za każdym razem wysyłając po nie oddzielny samochód. Wygodnie jeździły też... odkurzacze. Najpierw jeden był wożony do naprawy, potem go odbierano, aż wreszcie kupiono nowy (oczywiście w Białymstoku).

Co ciekawe, bardzo często do stolicy województwa jechały tego samego dnia dwa samochody należące do muzeum - choćby 22 marca 2007 roku. Co jeszcze ciekawsze, tego dnia oba pojechały w to samo miejsce, czyli do Urzędu Marszałkowskiego, gdzie odbywało się spotkanie. Czyżby do marszałka przyjechali wówczas wszyscy pracownicy muzeum? Jeśli tak, to tę delegację dałoby się uzasadnić.Ale podobnych przypadków jest znacznie więcej.

Jechały dwa..., jednemu smutno

8 czerwca jeden samochód pojechał do Białegostoku po odbiór artykułów spożywczych, a drugi, by zawieźć zdjęcia. 18 października jeden pojechał do Urzędu Marszałkowskiego, drugi - "w celu dostarczenia dokumentów". 29 lutego 2008 r. jeden pojechał na spotkanie do WOAK-u, a drugi na posiedzenie jury konkursu (oba spotkania w Białymstoku). Niegospodarność czy przypadek?

- Poleciłam sprawdzenie wyjazdów służbowych w celu ustalenia ich powodów - poinformowała nas Dorota Łapiak, dyrektor Muzeum Rolnictwa w Ciechanowcu. - Przy czym wyjazdy obu samochodów do tej samej miejscowości z reguły wynikają z obiektywnych uwarunkowań organizacyjno-czasowych. A w ewidencji przebiegu pojazdów wpisywany jest tylko jeden cel wyjazdu ze względu na wielkość rubryki, natomiast podczas większości wyjazdów realizowanych jest więcej zadań.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna