Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śmierć Pawła Klima. Zmarł człowiek. Ale to nie wina policjantów

Izabela Krzewska
Rodzina, sąsiedzi, znajomi i kibice Jagiellonii pożegnali Pawła Klima na cmentarzu w Karakulach.
Rodzina, sąsiedzi, znajomi i kibice Jagiellonii pożegnali Pawła Klima na cmentarzu w Karakulach. Andrzej Zgiet
MSWiA zbadało interwencję przy ulicy Barszczańskiej.

Na tym etapie zespół nie stwierdził nieprawidłowości w działaniach policji - ujawnia wiceszef MSWiA Jarosław Zieliński. Chodzi o interwencję przy ul. Barszczańskiej, po której zmarł 34-letni mężczyzna. Kontrola nie wykazała, że mundurowi nadużyli siły, albo działali niezasadne. Ale minister zaznacza, że teraz formułowanie jednoznacznej oceny tej sytuacji nie jest możliwe. Zwłaszcza jeżeli chodzi o skutki.

- W sprawie prawidłowości działania policjantów toczą się postępowania prowadzone przez Komendę Miejską Policji w Białymstoku oraz prokuraturę. Nie została też ustalona bezpośrednia przyczyna śmierci - powiedział Zieliński.

Zobacz także:
Śmierć Pawła Klima. Znamy wyniki sekcji zwłok

To prawda. Śledczy dysponują na razie tylko wstępnymi wynikami sekcji. Biegli wykluczyli uduszenie. Nie stwierdzili też urazów głowy. A właśnie brutalne pobicie przez policję sugerowali krewni zmarłego i jego znajomi. Prokuratura bada kwestie ewentualnego przekroczenia uprawnień przez policjantów.

- Biegli, którzy przeprowadzali sekcję zwłok, pobrali wycinki do badań histopatologicznych i toksykologicznych. Jeszcze kilka tygodni może zająć opracowanie drobiazgowej opinii. Dowód jest kluczowy i musi być precyzyjny - mówi Zbigniew Czerwiński z Prokuratury Okręgowej w Olsztynie. Jednostki z okręgu białostockiego „oddały” jej sprawę, aby uniknąć posądzenia o stronniczość.

Pogrzeb Pawła Klima. Kibice oddali mu hołd (zdjęcia, wideo)

Chory na schizofrenię Paweł Klim - zmarł w sobotę 9 kwietnia szpitalu. Trafił tam tuż po czwartkowej szamotaninie z policjantami w mieszkaniu przy ul. Barszczańskiej. Mundurowi mieli pomóc załodze pogotowia w doprowadzeniu 34-latka do karetki. Ten siedział otępiały na balkonie i nie reagował na żadne prośby. W pewnym momencie ożywił się, wymachiwał rękoma, kopał, gryzł. Policjanci obezwładnili go, użyli ręcznego miotacza gazu, zakuli w kajdanki. Nagle mężczyzna przestał się ruszać. Był reanimowany. Nie odzyskał przytomności.

Sąsiedzi i rodzina uważają, że śmierć białostoczanina to efekt brutalnej interwencji funkcjonariuszy. W ramach protestu pikietowali przed domem zmarłego, później zorganizowali marsz zakończony zamieszkami i starciem z policją. Zostało zatrzymanych 20 osób.

Zobacz także:
Zamieszki po śmierci Pawła Klima. Policja kontra Starosielce (zdjęcia, wideo)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna