Trochę zasapany i zmęczony, ale święty od prezentów i w tym roku dotarł do Rudawki. Śniegu zabrakło, więc przyszedł pieszo. Ciągnął za sobą wózek po brzegi wypełniony podarkami. Dzieci przyjęły Mikołaja z entuzjazmem.
Pomysłodawcą wigilijnych spotkań przy wielkiej choince na skraju wsi był przed kilkunastoma laty Zbigniew Kozielski.
- Zaczynaliśmy skromnie, niektórzy mieli wątpliwości, czy jest sens takiej inicjatywy, bo każdy przyzwyczaił się, że po pasterce wraca do domu - opowiada Kozielski. - Zainteresowanie rosło jednak z roku na rok.
Przed tygodniem przy choince w Rudawce zgromadziło się ponad dwieście osób. Wśród nich nie zabrakło mieszkańców pobliskich wsi. Dorośli dzielili się opłatkiem, a dzieci czekały na przybycie Mikołaja, który wreszcie wyłonił się z puszczańskich ostępów.
- Teraz już chyba nikt w Rudawce nie wyobraża sobie Wigilii bez wspólnej choinki. Spotkamy się więc za rok - zapowiada Z. Kozielski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?