- Mimo młodego wieku ma pan bogatą historię kryminalna, która w połączeniu z groźnymi zachowaniami jest niebezpieczna dla otoczenia. Przez to nie zasługuje pan na złagodzenie kary - mówił wczoraj przewodniczący składu sędziowskiego Sądu Apelacyjnego w Białymstoku.
Czytaj też: Czeczeni skazani za wspieranie terroryzmu. Wyrok: Ponad 2 lata więzienia (zdjęcia)
Stanął przed nim Piotr S., 25-letni sokółczanin, który w styczniu został skazany za usiłowanie zabójstwa kolegi i za stosowanie gróźb karalnych. Obrona i sam oskarżony z wyrokiem się nie zgadzali. Piotr S. zarzekał się ze łzami w oczach, że nie chciał zabić kolegi. Poszło o dziewczynę. W lipcu 2017 roku, na ul. Pocztowej w Sokółce, między kolegami z podwórka doszło do szarpaniny. W pewnym momencie Piotr S. ugodził kolegę nożem w plecy. Po czym uciekł, a nóż wyrzucił do zalewu.
W wyniku tego zdarzenia poszkodowany doznał ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Stracił m.in. śledzionę.
Piotr S. twierdzi, że to był wypadek, nóż miał w kieszeni i nie ma pojęcia jakim cudem znalazł się w ciele kolegi. Tym wyjaśnieniom nie dały wiary sądy w dwóch instancjach i oskarżyciele. Sąd okręgowy skazał go na 10 lat pozbawienia wolności, Sąd apelacyjny utrzymał wyrok w mocy. Przysługuje od niego jeszcze kasacja.
Magazyn Informacyjny
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?