Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprawa Iwony Czygier: Sądu nic nie wzrusza. Prokuratura stoi za matką

Tomasz Kubaszewski [email protected]
I. Czygier, polonistka z wykształcenia, od dyrektora suwalskiej szkoły dostał zgodę na domowe nauczanie 7-letniej Nicole.
I. Czygier, polonistka z wykształcenia, od dyrektora suwalskiej szkoły dostał zgodę na domowe nauczanie 7-letniej Nicole. Tomasz Kubaszewski
Nawet prokuratura uznała, że ma podstaw do ścigania matki, która nie wykonała wyroku i nie wróciła do Hiszpanii. Po jej stronie stoją już wszyscy, z wyjątkiem sędziów.

Suwalczanka Iwona Czygier złożyła niedawno wniosek o wznowienie postępowania, w wyniku którego miała wrócić z córkami do Hiszpanii. Tam przebywa ojciec dziewczynek. Domaga się powrotu na podstawie konwencji haskiej. Suwalskie sądy dwóch instancji zgodziły się na to. Uznały, że w takich przypadkach konwencja nakazuje powrót do kraju, w którym dzieci się urodziły i nie wiąże się to dla nich z psychicznym czy fizycznym zagrożeniem. Suwalczanka zarzucała jednak sądowi formalistyczne podejście do sprawy. Nie wziął on pod uwagę silnych związków dziewczynek z matką i tego, że w Hiszpanii, gdzie będzie zapadała ostateczna decyzja o losie dzieci, kochającej matce mogą ograniczyć prawa rodzicielskie.

We wniosku o wznowienie postępowania Czygier podała dwie okoliczności - nowe badania psychologiczne dziewczynek oraz fakt, iż ich ojciec nie zagwarantował na piśmie, że po powrocie będą miały takie same warunki socjalne, jak przed wyjazdem. Dla sądu I instancji to nie wystarczyło. Uznał, że nową okolicznością nie są ani stany lękowe dziewczynek czy ich problemy z zasypianiem, ani to, iż nie opuszczają Iwony Czygier choćby na krok. "Rozłąka z matką może spowodować nieodwracalne i poważne szkody psychiczne" - czytamy w opinii psychologicznej. Jako nieistotny sędzia potraktował także brak pisemnej gwarancji dotyczącej tego, gdzie rodzina ma w Hiszpanii mieszkać i z czego się utrzymywać.

Jednak zdaniem Marcina Walczuka, rzecznik prasowego suwalskiego sądu, wszystko dzieje się zgodnie z przepisami, a podane przez wnioskodawczynię powody nie wystarczają do uchylenia prawomocnego orzeczenia.

To postanowienie matka zamierza jednak zaskarżyć.

Na razie nie musi się obawiać żadnych represji ze strony prokuratury. Rozpatrywała ona wniosek sądu o ściganie kobiety z artykułu, który mówi o uprowadzeniu dzieci. I odmówiła wszczęcia śledztwa. Jak tłumaczy Ryszard Tomkiewicz, rzecznik prasowy tej instytucji, sprawa nie jest oczywista i nie sposób w tym przypadku jednoznacznie stwierdzić, iż prawo zostało złamane.

Śledczy spojrzeli na problem szerzej, nie tylko przez pryzmat prawniczych formułek. Wcześniej, jak informowaliśmy, domagali się tego nauczyciele z suwalskiej szkoły oraz przedszkola, do których dziewczynki uczęszczały. Zanieśli prezesowi suwalskiego sądu specjalną petycję, pod którą podpisało się 250 osób. Nic to jednak nie dało.

Tymczasem ojciec złożył do hiszpańskiego sądu wniosek o to, by córki zamieszkały z nim, a matka płaciła alimenty. Wkrótce ma się odbyć rozprawa. - Bez względu na wszystko dzieci nigdy nie oddam - mówi I. Czygier.

Od kilku miesięcy wraz z córkami ukrywa się. Nikt nie wie, ile to jeszcze może potrwać.

Czytaj e-wydanie »

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna