Sprawa obniżek opłat targowych w Grajewie przekazana następnej radzie

Kupcy skierowali pismo do rady dwa tygodnie temu z konkretną prośbą. Chcieli, by stawki za wynajem metra kwadratowego placu targowicy zmniejszyć z 15 do 10 zł.
- Podyktowane to jest niskimi obrotami. Nasze zyski są coraz niższe, a koszta utrzymania coraz wyższe - w imieniu kupców mówił Wawrzyniec Jankowski.
Zwracił on uwagę, że wzrastające ubóstwo powoduje rezygnację ludzi z zaopatrywania się w takie podstawowe towary jak żywność, odzież, obuwie. Handlowcy zaznaczają, że coraz częściej sprzedają "na kredyt", nie mogąc później odzyskać pieniędzy.
Sprzedawcy z targowicy, jako przyczynę swojej złej sytuacji finansowej, wskazują także nieuczciwą konkurencję w postaci turystów ze wschodu. Argumentują, że sąsiedzi sprzedają towar po niskich cenach, gdyż nie muszą ponosić kosztów związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej.
I ten argument wydaje się o tyle dziwny, że to właśnie grajewscy kupcy, na początku tej kadencji rady wywalczyli podjęcie uchwały zakazującej obcokrajowcom handlu na targowicy. Uchwała ta wzbudziła wielkie niezadowolenie wśród mieszkańców Grajewa, lecz władze stanęły po stronie handlujących.
Nie było to pierwsze zwycięstwo handlowców z targowicy. Na przełomie lutego i marca br. rada miasta, po burzliwych obradach, przychyliła się do prośby kupców i zmniejszyła opłatę targową. 11 rajców było za obniżeniem opłat, 9 - przeciw. W efekcie kupcy od 9 miesięcy płacą od 30 do 40 proc. mniej niż wcześniej. Na przykład dzienna opłata za stragan wynosiła 26 zł, a od marca - 15 zł. Radni przy podejmowaniu tej decyzji przypomnieli, że od dwóch lat nie podwyższano obowiązujących w Grajewie opłat, zatrzymując je na takim samym poziomie.
Po tych wszystkich ustępstwach ze strony rady kupcy jeszcze przed końcem kadencji chcieli ponownej obniżki. Radni odmówili zajęcia się tematem twierdząc, że jest za późno, by uruchomić procedurę, czyli przedstawić sprawę podczas komisji problemowych, a potem na sesji. W kuluarach jednak mówiono, że okres przedwyborczy nie sprzyja podejmowaniu decyzji w tej kwestii.
- I tak byliśmy łaskawi dla kupców - mówi jeden z rajców. - Nie wiadomo, czy ponownie przychylilibyśmy się do ich prośby - dodaje.
Sprawą tą będzie musiała zająć się rada kolejnej kadencji.