Arsalan Azzadin, dyrektor do spraw lecznictwa bielskiego szpitala przekonuje, że placówka, którą prowadzi razem z Bożeną Grotowicz działa wyśmienicie. A szpital otrzymał kolejną akredytację.
W ubiegłym tygodniu takie zapewnienia musiał przekazywać aż dwukrotnie - na sesjach rady miasta i powiatu. Radni zaniepokojeni byli, że do końca października zamknięty jest oddział ginekologiczny i położniczo-noworodkowy.
Oficjalnie dyrekcja tłumaczy, że stało się tak z powodu remontu. Zamknięcie zaskoczyło jednak i pacjentki, i pracowników. Nie da się ukryć, że oddział nie działa głównie z powodu braku lekarzy. Co prawda dyrektor twierdzi, że szpital ma podpisany kontrakt z czterema lekarzami. Jednym z nich jest ordynator ginekologii w Hajnówce, który, jak sam przyznał, bardzo rzadko pracował w Bielsku. Ostatnio miał po dwa dyżury w miesiącu. Od listopada nie zamierza z bielską placówką współpracować wcale. Dwie kolejne lekarki są już na emeryturze. W dodatku jedna dojeżdżała z Białegostoku, a jej umowa wygasła z końcem września. Nie wiadomo czy została przedłużona.
Azzadin zapowiedział, że do pracy w Bielsku namówił kolejnych dwóch lekarzy ze stopniem profesorskim. Jeden to podobno 71-letni prof. Marek Kulikowski. Ale jak ta współpraca ma wyglądać też nie wiadomo.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?