Radni PiS grożą stadionowi obcięciem dofinansowania o 2 mln zł, chyba że prezydent powoła do rady nadzorczej spółki ekonomistę, który będzie czuwał nad poczynaniami zarządu - o to między innymi spierali się radni podczas wczorajszej sesji.
- To forma szantażu. W radzie nadzorczej stadionu jest dwóch doktorów ekonomii i radca prawny - mówił prezydent Tadeusz Truskolaski.
Według włodarza Białegostoku, takie postawienie sprawy przez PiS, źle wróży rozpoczynającej się właśnie dyskusji o kształcie przyszłorocznego budżetu. A spora część pieniędzy, które dostaje spółka, idzie na wykup obligacji, które zostały wyemitowane, by sfinansować budowę stadionu.
Zaraz skontrował to radny PiS Sebastian Putra, który pokazał, że w spółce rosną wydatki bieżące.
Więcej przeczytasz w jutrzejszym papierowym wydaniu Gazety Współczesnej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?