Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strażnicy miejscy zrywają plakaty wyborcze Jacka Sasina. "Białoruski standard" - komentuje minister

agsa
Takie zdjęcie udostępnił w sobotę na portalu X wiceprezydent Zbigniew Nikitorowicz
Takie zdjęcie udostępnił w sobotę na portalu X wiceprezydent Zbigniew Nikitorowicz fot. x z.nikitorowicza
499 plakatów wyborczych Jacka Sasina zdjęła w sobotę Straż Miejska, bo jej zdaniem miały stwarzać zagrożenie w ruchu. – Białoruski standard – komentuje minister i zapowiada złożenie zawiadomienia do prokuratury.

O zdjęciu przez strażników miejskich plakatów wyborczych Jacka Sasina na platformie X poinformował w sobotę prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski. Jak napisał – plakatów powieszonych nielegalnie.

Post prezydenta momentalnie podał dalej sam zainteresowany, który tym razem do parlamentu kandyduje właśnie z Podlaskiego. I skomentował:

„Demokraci” i „miłośnicy wolności” do czerwoności rozgrzani w akcji. Dodajmy jeszcze, że syn tego pana jest moim konkurentem w wyborach. Białoruski standard. Plakaty były powieszone legalnie – zapewnił Jacek Sasin.

I zapowiedział, że zgłosi sprawę do prokuratury.

Faktycznie, PGE wydało zgodę na powieszenie materiałów wyborczych Jacka Sasina na słupach i urządzeniach energetycznych należących lub pozostających w zarządzie PGE Dystrybucja SA na terenie całego województwa podlaskiego, czyli również w Białymstoku.

– Całą resztę reguluje Kodeks Wyborczy – mówi Karol Łukasik, rzecznik prasowy spółki.

– Zarządcą drogi jest miasto, a nie PGE. A przepisy mówią wyraźnie: na słupach oświetleniowych nie można wieszać tego typu instalacji, ogłoszeń czy jakichkolwiek znaków – podkreśla to Urszula Boublej, rzeczniczka prezydenta.

I odsyła do BIP-u UM w Białymstoku, gdzie dostępna jest procedura wieszania reklam wyborczych. Ta wskazuje jasno: „zabronione jest umieszczanie reklam wyborczych na słupach oświetlenia ulicznego (...), słupach energetycznych”.

Ale Urszula Boublej podaje też kolejny powód, dlaczego miasto zdecydowało się na usunięcie materiałów wyborczych Sasina: – Wiele z tych tablic zasłaniało znaki ruchu drogowego. Stwarzały więc realne niebezpieczeństwo dla kierowców.

To dlatego Straż Miejska prowadzi już postępowanie dowodowe w tej sprawie. A wszystkie zdjęte reklamy wyborcze przechowywane są w magazynie dowodowym.

– Zostały przez nas tymczasowo zajęte w trybie kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia. O tym mówi artykuł 48 tego kodeksu, paragraf 1 – mówi Krzysztof Tyszka z białostockiej SM.

Jak się dowiedzieliśmy, w poniedziałek lub wtorek rano ze strony Jacka Sasina miały być złożone zawiadomienia do prokuratury i policji w Białymstoku.

– Wszelkie materiały znajdujące się na urządzeniach energetycznych umieszczane były w sposób odpowiedzialny, niezagrażający życiu lub zdrowiu ludzi oraz bezpieczeństwu mienia bądź ruchu drogowego – przekonują członkowie sztabu wyborczego Jacka Sasina. I zarzucają Straży Miejskiej przekroczenie uprawnień. – Umieszczanie materiałów wyborczych na urządzeniach energetycznych uregulowane zostało w Ustawie Kodeks Wyborczy. Powyższe w połączeniu z prawem własności urządzeń energetycznych oraz faktem lokowania materiałów w sposób niezagrażający bezpieczeństwu drogowemu całkowicie niweczy próby uzasadnienia swojego nieuzasadnionego działania, zmierzającego de facto do zaburzenia słusznych praw wyborczych.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Strażnicy miejscy zrywają plakaty wyborcze Jacka Sasina. "Białoruski standard" - komentuje minister - Kurier Poranny

Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna