Jeśli mimo to wyżej cenimy sobie kilka dodatkowych minut snu, niż wstanie wcześniej i oddanie się rytuałowi przywrócenia auta do jazdy.
Po pierwsze warto zaopatrzyć się w odmrażacz do zamków. To spray (cena od 3 zł za 50 ml wzwyż). Absorbuje on wodę z zamków, jednocześnie smarując ich wewnętrzny mechanizm i zapobiegając powtórnemu zamarzaniu. Najczęściej wystarczy poczekać tylko kilka sekund.
Inny kosmetyk samochodowy o podobnym działaniu zastosujemy do odmrażania szyb. Należy spryskać powierzchnię i poczekać, aż lód się rozpuści. Przydatny okazuje się również preparat antyroszeniowy, który ogranicza parowanie szyb od wewnątrz.
Jedak wiele spośród nas decyduje się na tzw. domowe sposoby. I tu pomysłowość Polaków nie zna granic. Niektórzy podgrzewają zamki suszarką. Ciepły strumień powietrza, rzeczywiście może pomóc w rozpuszczeniu lodu i odparowaniu lodu.
Inne rozwiązanie to polanie zamka ciepłą wodą. O ile jest to sposób tani i skuteczny, może być niebezpieczne dla szyby, która może pęknąć przy nagłej zmianie temperatury. W dodatku ciepła woda pomoże nam doraźnie otworzyć zamek, jednak po chwili może znowu zamarznąć, a problem pojawi się znowu.
- Doradzałbym raczej zastosowanie spirytusu. On zmiesza się z wodą i spowolni zamarzanie zamka - mówi pan Marek Gliński z Auto Mark Service w Białymstoku, mechanik samochodowy 40-letnim doświadczeniem. - Jak wiadomo spirytus nie zamarza nawet w temp. - 40 st. C.
Jeśli nie mamy akurat specjalistycznego płynu możemy zaczerpnąć za pomocą strzykawki odrobinę płynu chłodniczego, który również nie zamarza, lub płynu hamulcowego. Przy dozowaniu tego ostatniego powinniśmy jednak uważać na lakier. Gdyż, może on wejść w reakcję i pozostawić brzydkie smugi.
Z innych domowych sposobów na odmrożenie zamka jest użycie zapalniczki. Warto spróbować podgrzać płomieniem metalowy klucz do samochodu, włożyć do zamka, i przekręcić. Może pomóc.
Jeśli żaden z podanych sposobów nie zadziała nie powinniśmy na siłę przekręcać klucza, gdyż możemy go połamać. Nasz mechanik spotykał się z wieloma takimi przypadkami. A wtedy mamy gwarancję, że spóźnimy się do pracy. Lepiej zatem uzbroić się w cierpliwość i poranne czynności przy aucie rozpocząć od przyłożenia dłoni do zamka lub.. nachuchania na niego. Zdziwimy się ile może zdziałać ludzkie 36,6 st. C.
- Pamiętajmy też, aby nie jechać na zimnym silniku, ani na ssaniu - podkreśla pan Marek Gliński. - Wówczas idzie większa dawka paliwa, która spłukuje olej smarujący. Zwiększa się wypracowanie cylindrów. To najszybsza droga do zatarcia silnika. Lepiej więc wyjść nieco wcześniej z domu i poczekać około 5 minut, aż rozgrzeje się silnik. W tym czasie możemy też włączyć ogrzewanie na szybę. Dzięki temu nie trzeba będzie ich skrobać.
No cóż kierowcy. Wygląda na to, że czas wcześniej wychodzić z domów i poświecić naszym autom więcej uwagi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
