10 czerwca, na ulicy Putry audi potrąciło przejeżdżającego przez jezdnię 15-letniego rowerzystę. Za kierownicą samochodu siedział podkomisarz Dariusz J., który od 2,5 miesiąca kieruje wydziałem ruchu drogowego. Wcześniej zajmował się przestępczością gospodarczą, też w suwalskiej komendzie. Jak doszło do wypadku, policja mówić nie chce.
- Sprawą zajmuje się suwalska prokuratura - wskazuje rozmówcę Anna Wałecka-Chamiuk z biura prasowego KMP w Suwałkach.- Mogę tylko powiedzieć, że funkcjonariusz był trzeźwy i poza służbą. O zdarzeniu został poinformowany jego przełożony, który przyjechał na Putry.
Rowerzysta też był trzeźwy. Kto doprowadził do zdarzenia ustala suwalska prokuratura. A także to, jakich obrażeń doznał 15-latek? - Informacje te będziemy posiadali w najbliższych dniach - mówi Krystyna Szóstka, zastępca prokuratora rejonowego w Suwałkach. - Wtedy też podejmiemy decyzje merytoryczne.
Będzie wiadomo, czy rowerzysta wtargnął na jezdnię, czy też podkomisarz nie zachował należytej ostrożności. A od zakresu obrażeń zależy, czy zdarzenie będzie kwalifikowane jako kolizja, czy wypadek.
Prokurator K. Szóstka dodaje, że nastolatek poruszał się ścieżką rowerową. A pod koła auta trafił, gdy próbował pokonać jezdnię.
- W tym miejscu jest bardzo słaba widoczność - zauważa rozmówczyni. - Ogranicza ją żywopłot. Kierowca samochodu nie widział rowerzysty i wzajemnie.
Naczelnik, na temat zdarzenia nie chciał z nami rozmawiać. Odesłał do biura prasowego, albo komendanta.
To ostatni, ale nie jedyny przypadek z udziałem funkcjonariuszy suwalskiej policji. Kilka tygodni temu pisaliśmy, jak to komendant Jacek Tarnowski parkuje swoje auto w miejscu, gdzie obowiązuje zakaz zatrzymywania się. Po naszej interwencji został ukarany mandatem w wysokości 100 złotych. Natomiast we wrześniu minionego roku Czytelnicy poinformowali nas o kolizji, którą spowodował zastępca komendanta. Adam M. uderzył autem w filar budynku przy ulicy Nowomiejskiej. Zostały uszkodzone słup oraz auto wicekomendanta. On sam, jak twierdzą suwalczanie wysiadł z samochodu z usztywnioną nogą, podpierał się kulami. M. także zapłacił mandat. Stanu jego zdrowia, a konkretnie tego, czy mógł z chorą nogą kierować samochodem służby się nie zajmowały.
Jeszcze w tym miesiącu będzie wiadomo, jakie zarzuty usłyszy Dariusz J. jeśli spowodowania wypadku drogowego i zostanie skazany prawomocnym wyrokiem, może stracić pracę. Funkcjonariusz, jak się dowiedzieliśmy jest przez przełożonych cenionym pracownikiem. Jego zaangażowanie zdecydowało o awansie na fotel naczelnika.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?