Oskarżony obraził sąd. Nie dość, że wyszedł z sali w trakcie posiedzenia, to jeszcze zagroził, że „na sznureczku wszyscy zadyndają”. Sędzia się zdenerwował i wymierzył mężczyźnie dwa tysiące złotych kary.
- To nie było tak - idzie w zaparte zainteresowany. - Owszem, zapowiedziałem, że spotkamy się w Warszawie, bo tam będę dochodził sprawiedliwości, ale nikomu nie groziłem.
Zobacz też Suwałki: Policjant walnął w słup. Podwładni byli wyrozumiali. Zwykły obywatel zapłaciłby mandat
Mężczyzna stanął przed sądem, bo nie chciał zapłacić mandatu, który parę miesięcy temu wypisali mu suwalscy policjanci. Uznał bowiem, że nie mieli racji. Chciał to udowodnić sędziemu w „rejonówce”, ale ten odrzucał rzekome dowody twierdząc, że zmierzają do przedłużenia postępowania. Zapadł więc niekorzystny wyrok dla suwalczanina, a ten go zaskarżył.
- W „okręgówce” sędzia nie pozwolił mi nawet otworzyć gęby - twierdzi zainteresowany. - W takiej sytuacji nawet święty by się wkurzył.
Bądź na bieżąco. Współczesna.pl to aktualne informacje z woj. podlaskiego i części woj. warmińsko-mazurskiego. POLUB NAS na Facebooku:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?