Świąteczna zbiórka żywności. Anioły są wśród nas: akcja Stowarzyszenia Droga

- Dobroć ma to do siebie, że ona się rozmnaża, jak ją się dzieli. Białostoczanie! Dlatego proszę, zaangażujcie się! Nie tylko myśląc o tym, że ktoś jest biedny, ale myśląc o sobie samym - apeluje ojciec Edward Konkol.

Stowarzyszenie Droga właśnie rozpoczęło przedświąteczną akcję. Pomoc, jak co roku, trafi do najbardziej potrzebujących rodzin z całego województwa podlaskiego.

Anioły są wśród nas. Nawet wśród tych, co się zagubili w życiu - to hasło tegorocznej akcji. Symbolem jest budująca się właśnie na Rynku Kościuszki żywa szopka. Otwarta zostanie w poniedziałek, a owieczki i osiołek zamieszkają w niej w przyszły czwartek. Już w piątek w Auchan przy ul. Produkcyjnej rozpoczyna się zaś wielka kwesta dla potrzebujących. Wolontariuszy Drogi z puszkami można wesprzeć w godz. 10-16 w piątek, sobotę i w niedzielę. Zbiórka pieniędzy będzie tam prowadzona również w dniach 18-20 grudnia.

A w sklepach PSS Społem w całym Białymstoku, także w Selgrosie i Leroy Merlin ustawiają się już samoobsługowe stoły z pięknymi świątecznymi ozdobami. To nie tylko gipsowe Jezuski, ale też oryginalne kartki świąteczne, świece.

- Te ozdoby może nie są tak genialne, jak rzeczy sprowadzane z Chin - śmieje się ojciec Konkol. - Ale każda z tych rzeczy jest dotknięta przez drugiego człowieka, bo ozdoby wciąż cały czas wykonują nasi podopieczni.

Wszyscy, którzy chcieliby wspomóc stowarzyszenie, mogą wrzucić datek do puszek, ale i też włączyć się w zbiórkę żywności. Potrzebne są konserwy, ryż, kasze, mąki, cukier, kawa, herbata i oczywiście słodycze. Tuż przed świętami Droga rozda paczki dla 5000 osób. Wolontariusze muszą przygotować 1200 słodkich podarków. Dary można zostawiać w koszach w Auchan i przy samoobsługowych stołach, jak też przynosić je do siedziby stowarzyszenia na ul. Proletariacką 21.

Wigilia miejska odbędzie się w niedzielę, 20 grudnia o godz. 13 na Rynku Kościuszki. Będą tony pierogów, bigosu, śledzi i oczywiście barszcz. - Tu nie chodzi tylko o jedzenie, ale o to, by białostoczanie podali sobie ręce, przełamali się opłatkiem. Nie tylko ci najubożsi - podkreśla ojciec Edward.