Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Święta na Mazurach dawniej i dziś

kow
sxc.hu
Na stołach stała gęsina, a pod sufitem wieszano jeglijkę.

Wigilia rozpoczyna święta Bożego Narodzenia - rodzinne święta pełne tradycji i podniosłego nastroju. Wieczór wigilijny jest najbardziej uroczystym i najbardziej wzruszającym wieczorem w roku. Niesie z sobą wiele obrzędów religijnych i zwyczajów ludowych. Jedne z nich stopniowo zanikały i do dzisiejszych czasów zachowały się jedynie w formie cząstkowej, inne rozrastały się, a każdy region dodał do nich cechy własnej kultury i praktykuje je do dziś.

Dawniej na Mazurach święta rozpoczynały się już na początku adwentu. Mazurzy robili wieńce adwentowe, ozdabiali je i wkładali świece. Warto przypomnieć, że ten region w większości zamieszkiwali ewangelicy, a nie jak dziś katolicy.

W mazurskich domach choinka pojawiła się dopiero w 1910 roku, wcześniej wieszano gałąź pod sufitem, tzw. jeglijkę lub stawiano snop zboża.

Wieczór wigilijny również nie wyglądał tak jak dziś. Po pierwsze nie był to dzień postny, na stole zawsze stała gęsina. Nikt nie dzielił się opłatkiem, a mieszkańcy mazurskich wsi nie chodzili na pasterkę.
- Mazurzy uczęszczali wtedy na tzw. jutrznię na gody.

Było to nabożeństwo, które odbywało się w wigilię Bożego Narodzenia. W czasie tego spotkania występowały też dzieci poprzebierane w różne stroje - mówi Roksana Butrym z Muzeum Kultury Ludowej w Węgorzewie. - Na stołach stawiano jedzenie dla zbłąkanych dusz zmarłych, a panny nasłuchiwały, z których stron szczekają psy, gdyż właśnie stamtąd mieli przybyć kawalerowie - dodaje.

W dawnej kulturze Mazurów święta kończyły się dopiero 6 stycznia, była to tzw. dwunastnica. W tym czasie nie wolno było prać, prząść i rąbać drewna, aby nie zranić dusz zmarłych, które przybywały właśnie w tym magicznym czasie. Mieszkańcy Mazur w czasie tych dwunastu dni również sobie wróżyli. Sprawdzali między innymi, jaka pogoda będzie przez najbliższy cały rok. Od drzwi do drzwi pukali kolędnicy.

Wierzono również w magiczną moc zwierząt. W tych dniach dostawały one obfitsze pożywienie, a w wigilię, kiedy miały mówić ludzkim głosem, nie podsłuchiwano ich, żeby nie przynieść żadnego nieszczęścia.

Tak jak dziś, mazurskie dzieci odwiedzał Mikołaj, ale wtedy wołano na niego Pikołaj. W 1910 roku w mazurskich domach pojawiła się już choinka. Nie wieszano jednak na niej bombek, tylko jabłka i pierniki.

Część z tych tradycji przetrwała do dziś. Jednak nikt nie wierzy już w przybywające dusze zmarłych, a na stole nie ma mięsa. Większość z nas wieczorem wybiera się na pasterkę, a dzieci występują w jasełkach. Nieodłącznym elementem tradycyjnej polskiej Wigilii jest dzielenie się opłatkiem i składanie życzeń.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna