"Szał" w półfinale "Mam Talent". To TVN zaprosił białostockich tancerzy do programu

Układ, który 80-osobowy zespół "Szał" zaprezentował w programie "Mam talent" zachwycił jurorów. Był bardzo dynamiczny i pomysłowy, poprzez połączenie różnych grup wiekowych. "Szał" dostał od jury trzy razy "tak" i znalazł się w półfinale.

- Układ przygotowywaliśmy dość krótko, były to tylko dwa treningi, z racji tego, że na występ zostaliśmy zaproszenie przez stację TVN. To nie była nasza inicjatywa. I nie mieliśmy za dużo czasu na przygotowanie - powiedziała właścicielka i choreografka akademii tańca "Szał".

Nad tak liczną grupą trzeba trzymać dyscyplinę, ale nie jest to wyzwanie dla Bernadetty Ziółek. Grupy trenują przez cały rok, a każda ćwiczyła swoją część.

- Nie było trudno zapanować nad grupą, bo znamy się długo i każda z grup umie się zdyscyplinować i sprężyć, zapanować nad swoim ciałem - powiedziała choreografka "Szału".

Założycielka szkoły nie chciała opowiadać o swoim pomyśle na półfinał:

- Nie chciałabym za dużo zdradzać i o tym mówić. Na pewno będzie to coś wyjątkowego, tak żeby spodobało się wszystkim, w każdym wieku.

W programie wystąpiła cała szkoła, ponieważ jej założycielka nie mogła się zdecydować, która z grupa jest najlepsza i którą wytypować do występu.

- Każda grupa jest dobra i nie uważam, żeby ktoś zasługiwał mniej lub bardziej na występ w programie - powiedziała choreografka i dodała: - Zatańczyliśmy razem, bo wszystko robimy razem, chcieliśmy pokazać, że mama może wspierać córkę i na odwrót oraz to, że taniec nas łączy, jednoczy.

Na pytanie o to, jak "Szał" ocenia swoje szansę w półfinale, pani Bernadetta odpowiedziała: - Dużym zaszczytem było dla nas już samo zaproszenie do programu.

Akademia tańca "Szał" została założona przez tancerkę i choreografkę Bernadettę Ziółek w 2002 roku. W zespole tańczą osoby w przedziale wiekowym 4-50 lat.