Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szaleństwo w Las Vegas przed sobotnim Grand Prix. Bojkot, strajki, pokazówka i co jeszcze?

Piotr Olkowicz
Piotr Olkowicz
Wygląda na to, że Max Verstappen w czasie spędzanym za kierownicą raczej nie podśpiewuje sobie piosenki "Viva Las Vegas"
Wygląda na to, że Max Verstappen w czasie spędzanym za kierownicą raczej nie podśpiewuje sobie piosenki "Viva Las Vegas" PAP/EPA/Isaac Fontana
Jedną z najważniejszych osób będącą "anty" Las Vegas jest mistrz świata Max Verstappen. Holender uważa, że Formuła 1 wybiera się do Las Vegas tylko "na pokaz", a nie z powodów sportowych. Przypomnijmy, że świat Formuły 1 przygotowuje się do pełnego kontrowersji i szaleństwa wokół wyścigu mającego swą datę w przyszły weekend. Jedną z okoliczności świadczących o wyjątkowości imprezy w stanie Nevada jest fakt, że stanie się pierwszym sobotnim wyścigiem od 1985 roku z godziną rozpoczęcia o 22:00 czasu lokalnego.

Grand Prix Las Vegas spotka się już od jakiegoś czasu z bojkotem ze strony niezadowolonych mieszkańców Nevady, którzy pracują w branży hotelarskiej i usługowej, a organizatorzy pierwszego wyścigu w kurorcie kasynowym od 1982 roku stoją przed dużym bólem głowy do rozwiązania na kilka dni przed imprezą. Wygląda na to, że około 35 tysięcy pracowników nie chce dłużej milczeć na temat swoich odczuć związanych z cyrkiem Formuły 1 przybywającym do miasta.

Według National Public Radio, branża może wkrótce rozpocząć strajk u progu najazdu kibiców i gości inauguracyjnego wyścigu na Las Vegas Street Circuit. Culinary Union Local 226, składający się z kucharzy i barmanów, od miesięcy prowadzi negocjacje z MGM Resorts, Caesars Entertainment i Wynn Resorts, ale wygląda na to, że ich rozmowy nie dobiegają szczęśliwego końca, a na horyzoncie pojawia się bojkot. Dodajmy, że może to być pierwszy raz od 10 lat, kiedy pracownicy hotelarstwa w Vegas strajkowali.

- Obecna propozycja jest historyczna – powiedział Ted Pappageorge, sekretarz-skarbnik związku - Ale to nie wystarczy, a pracownicy zasługują na umowy, które odpowiadają ich zaangażowaniu.

W związku z tym, że do wyścigu pozostał niecały tydzień - weekend wyścigowy trwa w dniach 17-19 listopada, może pojawić się dodatkowa presja ze strony Liberty Media, która zarządza F1, aby rozwiązać problem, ponieważ ich najnowsze przedsięwzięcie na rynku amerykańskim ma po prostu odnieść bezdyskusyjny sukces komercyjny.

Szok cenowy związany z weekendem w Vegas

Kiedy Formuła 1 ogłosiła Grand Prix Las Vegas, reakcją większości fanów wyścigów był przede wszystkim szok związany z cenami dostępnych biletów. Wyścig mimo to był na dobrej drodze, aby się wyprzedać, ale sprzedaż ostatecznie spadła, ponieważ emocje związane z wystawnym wydarzeniem z czasem osłabły.

Szaleństwo związane z powrotem F1 do Vegas, że nie będzie przesadą stwierdzenie, że niektóre oferty biletów na wydarzenie rywalizowały o miano najdroższych w całej historii sportu. Bilet wstępu kosztował 500 dolarów. Kasyna oferowały pakiety z pokojami hotelowymi i biletami na imprezy za 100 000 dolarów. Wynn Las Vegas znalazł się na najwyższej półce z pakietem biletów o wartości 1 miliona dolarów, który obejmował miejsca w loży dla specjalnych gości podczas wyścigu i dwupoziomowy apartament z trzema sypialniami oraz rozlicznymi atrakcjami.

Jednak finalnie ceny biletów na sobotni wyścig spadły o 35 procent w ciągu ostatniego miesiąca. Zaskakujące spadki łączą się z poprzednimi spadkami od czasu ogłoszenia wyścigu. Miejsca na trybunach, które w zeszłym roku kosztowały średnio 2,000 USD, są teraz dostępne za 1,060 USD.

Olbrzymie przychody ale teraz fani chcą zwrotu pieniędzy

Ponad 500 milionów dolarów zostało zostało wydane przez kibiców w związku z pierwszym wyścigiem w imprezowym kurorcie od czterdziestu lat, ale ostatnio cała operacja weszła w trudną fazę bowiem fani wściekle domagają się zwrotu pieniędzy.

Ceny początkowo wzrosły do ponad 300 procent w niektórych hotelach, gdy ogłoszono wyścig, ale teraz załamują się, gdy sieci oczekują na pierwszych gości zjeżdżających do stolicy Nevady. Wcześniej dla przykładu opłaty za hotele Resorts World i Planet Hollywood wzrosły z 220 i 253 dolarów za noc do oszałamiającej kwoty 1199 dolarów. Jednak na dzień 9 listopada analiza 22 hoteli wykazała, że 21 obniżyło swoje ceny aż o 58%, według Oversteer48.com, a bilety jeszcze się nie wyprzedały. Na przykład Ballys obniżył swoje opłaty z 799 USD do 257 USD, podczas gdy Delano dostosował swoje stawki za noc z 1540 USD do 430 USD.

"Przeczytałem twój artykuł o obniżce cen hoteli F1 Vegas" – napisał do Oversteer48.com jeden z wściekłych fanów. "Zadzwoniłem do MGM i stwierdziłem, że nie mam nic do stracenia. Po 30-minutowej rozmowie telefonicznej i dotarciu do przełożonych zwrócili mojej żonie 2173 dolary! Byłem w szoku, że to zrobili. Pytałem o ewentualną obniżkę, choć wcześniej doszedłem do wniosku, że nigdy nie zwrócą gotówki. Cóż, myliłem się!"

Łagodniejące oczekiwania mogą być wynikiem trudnych przygotowań do wyścigu. Kasyna przepychające się ze sobą, aby przyciągnąć gości wyścigowych do wolnych pokoi, ale ci którzy przyjadą będą częściowo pozbawieni normalnej, codziennej atmosfery Vegas. Formuła 1 zarekwirowała słynny bulwar, główną ulicę ośrodka, przy której stoi 18 z 25 największych ośrodków kasynowo-hotelowych Strip do robót drogowych, aby sprawić, że ulice będą bezpieczne w czasie zawodów, ale przez to Vegas nie przypomina mekki hazardu. Sztuczne wulkany przed The Mirage będą nieaktywne do grudnia. Bellagio wyłączył swoje spektakularne fontanny na czas przygotowań i wyścigu. Prace w końcu się skończą, ale wciąż nie jest do końca jasne, czy będzie to spektakl obiecywany przez organizatorów.

Verstappen chłodny w ocenie Las Vegas

- Przede wszystkim jesteśmy tam bardziej dla widowiska niż samego wyścigu, patrząc na układ toru – powiedział Verstappen przed jego pierwszym przyjazdem do Vegas.

Nie jestem w to aż tak bardzo zaangażowany, jestem bardziej nastawiony na to, że pojadę tam, zrobię swoje i odejdę. Przygotowaniami zajmę się, gdy przyjadę na tor. Chodzi mi o to, że jest jeszcze wiele do zrobienia.

- Muszę jeszcze usiąść na symulatorze. Nadal nawet nie znam tego toru, szczerze mówiąc, ostatnim razem, gdy próbowałem go w grze F1, myślę, że uderzyłem w więcej ścian niż jechałem prosto, więc miejmy nadzieję, że tak się nie stanie, gdy zacznę tam jeździć.

To będzie zupełnie inne niż w Brazylii, bardzo niskie temperatury i oczywiście w nocy.

- Nie mamy tam żadnego doświadczenia. Nie znamy przyczepności na torze, wszystko jest nowe, więc może przynieść to kilka niespodzianek - zakończył niderlandzki mistrz świata.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Szaleństwo w Las Vegas przed sobotnim Grand Prix. Bojkot, strajki, pokazówka i co jeszcze? - Sportowy24

Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna