Sprawdziliśmy te niepokojące sygnały. Rzeczywiście, po zakończeniu wtorkowego jarmarku na placu dawnego stadionu zalega mnóstwo śmieci. Handlujący zostawiają tu opakowania po towarach, głównie z tworzyw sztucznych. Ekipa sprzątająca zbiera to wszystko w rogu placu, dorzuca kilka suchych gałęzi. Wcześniej palą się dwa mniejsze ogniska, ok. godz. 18 podpalana jest główna sterta.
Palą tak od 20 lat
Jarmarki odbywają się w Czyżewie w każdy wtorek od wczesnego ranka do południa. Przez plac, który jest własnością gminy, przewija się w tym czasie ok. trzystu handlujących i niezliczona rzesza klientów. Zostaje spory bałagan. Kilka godzin trwa sprzątanie, a później palenie śmieci.
- Raz na jakiś czas koparka z gminy zakopuje pozostałości - twierdzi Aleksander Grosicki, który mieszka nieopodal. - Palenie tych śmieci to już tradycja, tak się dzieje po każdym jarmarku, już od dwudziestu lat.
Jak mówi, kiedyś jeszcze dało się wytrzymać. Palono głównie papierowe opakowania. Obecnie większość śmieci stanowią foliowe worki.
- Przez pół kilometra ciągnie się smród palonego plastiku, a wiemy, jakie to szkodliwe - opowiada Grosicki. - Zgłaszałem to wielokrotnie na sesji Rady Gminy, informowałem też policję. Nie doczekałem się żadnej reakcji. Mam opinię człowieka, który często się "wychyla", ale ja po prostu zwracam uwagę na uciążliwy problem.
Wójt: Wyjaśnię sprawę
Anna Bogucka, wójt Czyżewa była zaskoczona naszą interwencją.
- To chyba wyjątkowo się zdarzyło - mówi. - Nie ma mojego przyzwolenia na takie pozbywanie się śmieci. Wyjaśnię tę sprawę z ekipą sprzątającą, z którą gmina ma podpisaną umowę - obiecuje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?