To projekt, który łączy biednych z bogatymi. Po raz pierwszy Szlachetna Paczka została zorganizowana w Krakowie w 2000 roku. Wtedy grupa studentów duszpasterstwa akademickiego prowadzona przez ks. Jacka Stryczka obdarowała 30 ubogich rodzin. Dzisiaj projekt ma charakter ogólnopolski i jak żadna inna akcja charytatywna w Polsce łączy działania setek tysięcy osób. W tym roku jest organizowana w 508 miejscach w całej Polsce, także na Warmii i Mazurach.
Na pomoc czeka 707 rodzin z naszego województwa, z czego 576 ma już swoich darczyńców. Na paczkę pełną radości czeka jeszcze 131 rodzin.
Spełniają się ich marzenia
Święta Bożego Narodzenia już za trzy tygodnie. Niestety nie dla wszystkich rodzin będzie to czas szczęśliwy i radosny. Wielu doskwiera bieda, a nieraz nawet głód. Na szczęście możemy im pomóc. Te rodziny nie potrzebują wiele. Najczęściej marzą o jedzeniu, środkach czystości czy nowym sprzęcie AGD, a maluchy o zabawkach. W warmińsko-mazurskiej bazie potrzebujących jest jeszcze 107 rodzin, w tym 6 z Giżycka.
Wszystkie rodziny odwiedzili wolontariusze i to właśnie oni poznali ich historie. Każda z nich jest inna, ale wszystkie chwytają za serce.
Wzruszające historie
Pani Joanna wraz z mężem Markiem wychowują pięcioro dzieci: Olę, Łukasza, Adriannę, Tomka i Magdę.
Pani Joanna większość swojego czasu poświęca na wychowanie dzieci, w tym najmłodszej córki i niewidomego syna Łukasza oraz prowadzenie domu. Jej mąż wyjechał do pracy za granicę. Najstarsza córka Ola także stara się pomóc finansowo rodzinie, pracując sezonowo i w ferie.
Rodzina mieszka w skromnie urządzonym, dwupokojowym mieszkaniu z kuchnią i łazienką. Na dochód rodziny składa się wynagrodzenie pana Marka, ok. 2000 zł i Oli - ok. 200 zł z pracy sezonowej oraz świadczenia socjalne - 1002 zł. Po odliczeniu rachunków pozostaje 320 zł na osobę, co nie wystarcza na wyżywienie i zapewnienie podstawowych potrzeb tak licznej rodziny.
Najbardziej brakuje im pieniędzy na produkty żywnościowe, odzież i środki czystości.
Każda z tych rodzin codziennie zmaga się z różnymi problemami, np. chorobą dziecka, niepełnosprawnością czy samotnością.
Pani Barbara i pan Henryk wychowują syna Emila. Razem z nimi mieszka starszy syn Kuba oraz córka Mariola, która samotnie wychowuje córkę Julkę. Trudna sytuacja powstała 3 lata temu, kiedy urodził się najmłodszy syn z zespołem Downa, a córka straciła pracę.
Obecnie w rodzinie pracuje tylko pan Henryk, starszy syn czasami pomaga ojcu na budowie, ze względu na bardzo duże bezrobocie w jego rejonie wciąż nie ma pracy. Pani Barbara nie pracuje, ponieważ zajmuje się dzieckiem. Sześcioosobowa rodzina mieszka w wynajętym, małym, dwupokojowym, skromnie wyposażonym, ale czystym i zadbanym mieszkaniu.
Tej rodzinie, tak jak i wielu innym, najbardziej potrzebne są środki czystości, odzież oraz żywność.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?