Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To prawdziwa plaga. Zobacz, do jakich wezwań muszą jeździć ratownicy

Urszula Ludwiczak [email protected]
– Zdarza się, że karetka zajeżdża do pacjenta i zastaje tam co innego niż było w wezwaniu – mówi Tamara Jarmoc, dyspozytorka białostockiego pogotowia. – Ale odmówić wysłania karetki nie można.
– Zdarza się, że karetka zajeżdża do pacjenta i zastaje tam co innego niż było w wezwaniu – mówi Tamara Jarmoc, dyspozytorka białostockiego pogotowia. – Ale odmówić wysłania karetki nie można.
Zgodnie z ustawą, karetka systemowa powinna wyjeżdżać tylko do stanów nagłych, gdy zagrożone jest życie i zdrowie pacjenta.

Bolący od tygodnia brzuch, trwające od dawna poranne zawroty głowy, bóle miesiączkowe to tylko ostatnie przykłady niezasadnych wezwań, jakie miało białostockie pogotowie.

Gazeta Współczesna - wspolczesna.pl na Facebooku - wybierz "Lubię to". Będziesz na bieżąco

Mało tego. Niektórzy uważają, że karetka to taksówka, która zawiezie ich do poradni. Największym problemem są jednak wyjazdy do osób pod wpływem alkoholu, które pomocy lekarskiej nie potrzebują. A zespół ratunkowy jedzie, choć w tym czasie może być niezbędny przy wypadku lub zawale.

- Zgodnie z ustawą, karetka systemowa powinna wyjeżdżać tylko do stanów nagłych, gdy zagrożone jest życie i zdrowie pacjenta - mówi Mirosław Tarasiuk, dyrektor ds. medycznych Wojewódzkiej Stacji

Pogotowia Ratunkowego w Białymstoku. - Tymczasem około 30 proc. wezwań dotyczy zdarzeń, które takie nie są.

Ratunku!Mam szum w uszach! Od miesiąca.

W białostockim pogotowiu na około 80 wyjazdów karetki dziennie, niezasadnych jest nawet 30. Choć wezwania brzmią często poważnie, są to np. silny ból, zawroty głowy czy duszności.

- Karetka jedzie, a na miejscu okazuje się, że kolano boli pacjenta od tygodnia, był on nawet u ortopedy i ma zastosowane leczenie przeciwbólowe - mówi dyrektor Tarasiuk. - Inny przykład to pacjentka zgłaszająca, że ma poranne zawroty głowy i szum w uszach. Później okazuje się, że te objawy są już od miesiąca.

Niedawno karetka pojechała do osoby, która dzień wcześniej upadła i bolał ją bark. Ale zamiast iść do lekarza, wezwała pogotowie. Karetka była też wzywana do... trwającego od tygodnia kaszlu. Plagą są wezwania do bóli miesiączkowych i wymiany cewnika.

Gdy dyspozytor sugeruje, że z takimi objawami można iść do lekarza rodzinnego lub specjalisty w godzinach pracy poradni albo zażyć środki przeciwbólowe, pacjenci potrafią dodawać kolejne objawy, zwłaszcza duszności i utratę przytomności. A to tylko po to, by karetka jednak przyjechała do domu. Są też osoby, które traktują pogotowie jak taksówkę. Niedawno zadzwoniła matka, która miała skierowanie na wizytę z dzieckiem i chciała, by zawieźć ją do poradni.

- Są i tacy, którzy liczą na to, że jak karetka zawiezie ich do szpitala, to będą przyjęci poza kolejnością - opowiada Tamara Jarmoc, dyspozytorka w WSPR w Białymstoku. - Albo wręcz żądają, by ich zapisać na wizytę do specjalisty.

Większość niezasadnych wezwań dotyczy osób pod wpływem alkoholu.

- Najczęściej ludzie widzą leżącą gdzieś osobę i wzywają karetkę, nie sprawdzając, czy nasza pomoc jest potrzebna - mówią pracownicy pogotowia. - A zazwyczaj nie jest. I taka osoba potrafi nas jeszcze nieźle obstawić, gdy do niej dojeżdżamy.

Cena może być bardzo wysoka

Każdy niezasadny wyjazd karetki systemowej to koszt około 300 zł. Te straty pokrywa pogotowie, bo za niesłuszne wezwanie od kilku lat nie ma żadnych kar.

Ale dużo wyższe mogą być inne koszty. Bo w czasie, gdy karetka ratunkowa jedzie do np. trwającego od tygodnia kaszlu, może być potrzebna przy udarze lub wypadku. Wtedy liczy się każda minuta, a dyspozytorka musi szukać wolnej karetki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna