Nie ma dnia, by do szpitala nie trafiła ofiara dopalaczy. - Zdarza się, że karetka zabiera młodzież ze szkół - mówi Ewa Wasilewska z Poradni Leczenia Uzależnień od Substancji Psychotropowych w Suwałkach.
Podobna sytuacja jest w Augustowie.
Sklepy obok szkół
W Suwałkach funkcjonują trzy sklepy z dopalaczami. Dwa z nich są w sąsiedztwie szkół. Wszystkie punkty powstały w czasie minionych wakacji. I wszystkie, jak twierdzą mieszkający w pobliżu ludzie, nie narzekają na brak klientów.
- Po południu gromadzi się tutaj młodzież, ustawia w kolejce i czeka na otwarcie sklepu - mówi nasza Czytelniczka. - Tak jest niemal codziennie.
W Augustowie są dwa sklepy, gdzie można kupić środki psychoaktywne. Oba także funkcjonują obok placówek oświatowych.
- Zdajemy sobie sprawę z zagrożenia - mówi Janusz Borysewicz, dyrektor Gimnazjum nr 1 w Augustowie. - Dlatego rozmawiamy z młodzieżą i tłumaczymy, jak niebezpieczne dla zdrowia, a nawet życia są dopalacze.
Proszą o pomoc fachowców
Skutki ich zażywania już widać. Lekarze z suwalskiego szpitala przyjmują średnio dwie osoby na dobę.
- Mają zaburzenia wymioty, bóle brzucha. Przyznają, że są po dopalaczach - opowiada lekarz ze Szpitalnego Oddziału Ratunkowego. - To często bardzo młodzi ludzie, zwykle nie są pełnoletni.
Wasilewska dodaje, że po pomoc do poradni zgłaszają się dyrektorzy szkół.
- Opowiadają nam o dziwnych zachowaniach młodzieży na lekcjach - mówi psycholog. - Symptomy wskazują, że są oni pod wpływem środków psychoaktywnych.
W Augustowie problem jest ten sam.
- Ostatnio mieliśmy trzy osoby, które podejrzewamy, że były pod wpływem dopalaczy - mówi Jacek Suszyński, kierownik augustowskiego pogotowia ratunkowego.
Będzie jeszcze gorzej
Specjaliści obawiają się, że to dopiero początek problemów.
- Wcześniej młodzież też sięgała po dopalacze, ale zdecydowanie mniej - mówi psycholog. - Musiała je bowiem zamówić np. przez internet. Teraz dostęp jest łatwiejszy. Substancje psychotropowe są w zasięgu ręki.
Suwalskie władze są bezradne. - Nie mamy podstaw prawnych, by domagać się zamknięcia sklepu - mówi Jarosław Filipowicz, rzecznik prasowy ratusza. - Działamy więc inaczej.
Władze miasta zwróciły się m.in. do policji, sanepidu i Straży Miejskiej o kontrolę placówek. Zamierzają też przeprowadzić akcję edukacyjną wśród młodzieży.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?