MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tour de Pologne. Wielka ucieczka i nieoczekiwany finisz sprinterów

Arlena Sokalska
Sylvia Dabrowa
Trzeci etap z Zawiercia do Nowego Sącza wygrał Niccolo Bonifazio (Trek-Segafredo). Liderem nadal pozostaje Fernando Gaviria (Etixx-QuickStep). Najwyżej sklasyfikowanym Polakiem na 9. miejscu jest Michał Kwiatkowski (Sky).

W czwartek od rana wszyscy obawiali się, że najdłuższy etap tegorocznego Tour de Pologne, liczący 240 km i rozgrywany na trasie Zawiercie-Nowy Sącz da się kolarzom mocno we znaki. Nie tylko z powodu zabójczego dystansu, ale przede wszystkim pogody. Na Śląsku miało lać i dopiero w okolicach Nowego Sącza miało się rozpogadzać.

- Lubię takie warunki - cieszył się na starcie Maciej Paterski. Kolarz CCC Sprandi Polkowice jest jednym z tych, którzy będą walczyć na kolejnych etapach o ciemnoróżową koszulkę najlepszego górala. Na razie jej właścicielem jest Jarosław Marycz, kolega Paterskiego z drużyny. Obaj mają dbać o to, by pozostała ona w ekipie „Pomarańczowych”, a jej losy rozstrzygają się na etapach górskich: z metą w Zakopanem i w Bukowinie. Ale już w czwartek Maciej Paterski jako lepiej jeżdżący po górach zaatakował premię górską i punktował. Jednak na tym etapie koszulkę przejął Kamil Gradek z Verva Activejet.

Na trasie jednak nie padało. A peleton, jakby pamiętał, co wydarzyło się rok temu na etapie z metą w Nowym Sączu, gdy odpuszczona ucieczka dojechała do mety, wygrał Maciej Bodnar w barwach Tinkoff, a koszulkę lidera założył Kamil Zieliński z reprezentacji Polski. Najpierw więc grupa zasadnicza pędziła z prędkością 60 km na godzinę, więc o żadnej próbie ataku nie było mowy. Potem liczni kolarze chcieli zabrać się w ucieczkę, ale peleton na to nie pozwalał. Dopiero ok. 50. kilometra zdołało się oderwać pięciu kolarzy: Łukasz Owsian (CCC Sprandi Polkowice), Przemysław Kasperkiewicz (Polska), Matej Mohoric (Lampre-Merida), Kamil Gradek (Verva Activejet) i Siergiej Nikołajew (Gazprom-Rusvelo).

Po drodze peleton - podobnie jak przed rokiem mijał Zegartowice - rodzinną miejscowość Rafała Majki, obwieszoną jego portretami. Majka walczy we Francji, ale jego kibice licznie wyszli na strasę Tour de Pologne. Podobnie było w Zatorze - małym miasteczku, z ktorego pochodzi reprezentant Polski Dariusz Batek. Witały go liczne transparenty i fan kluby, mimo że kolarz jechał w peletonie, a nie w ucieczce.

Ucieczka pracowała bardzo zgodnie, ale 35 km przed metą na podjeździe w Kunowie dopadła ich grupa zasadnicza. Nieco zmieniona trasa dojazdu na rundy w Nowym Sączu sprawiła, że skład ucieczki się zmienił. Ruszył Nicolas Roche (Sky), Ruben Fernandez (Movistar) i Maciej Paterski (CCC Sprandi Polkowice). Kilkanaście kilometrów przed metą dopadli ich Davide Formolo (Cannondale) i Tiesj Benoot (Lotto Soudal). Porwany peleton próbował ich gorączkowo gonić, a na czele pracowali głównie kolarze BMC i Etixx-Quick Step i w końcu im się to udało.

Lider wyścigu, sprinter Fernando Gaviria (Etixx-Quick Step) już po środowym etapie mówił, że on nie jest w stanie na takiej trasie obronić żółtej koszulki lidera. Chętnych na przejęcie żółtej koszulki było jednak wielu.

Na przedostatniej rundzie samotnie wyrwał się na czoło Lorenzo Rota (Bardiani CSF), a za nim ruszył Adam Stachowiak (Verva Activejet), który szybko został jednak doścignięty. Rota został wchłonięty kilka kilometrów przed metą. Kolarze się zjechali i wbrew temu, co działo się na trasie i na ostatnich podjazdach, doszło do finiszu z peletonu, w którym uchowali się sprinterzy. Najszybciej finiszował młody Włoch Niccolò Bonifazio. To największy sukces w karierze 22-latka.

Przed kolarzami etap pagórkowaty, nieco krótszy, bo liczący 218 km odcinek z Nowego Sącza do Rzeszowa. W sobotę z kolei prawdziwe góry w okolicach Zakopanego.

Sportowy24.pl w Małopolsce

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kadra Probierza przed Portugalią - meldunek ze Stadionu Narodowego

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna