MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Traktujecie mnie jak księdza Popiełuszkę! - krzyczał do policjantów

Alicja Pokora, (bisu) [email protected]
Sąd nie zezwolił na fotografowanie na sali rozpraw. Po jej opuszczeniu duchowny zasłaniał twarz przed fotoreporterami.
Sąd nie zezwolił na fotografowanie na sali rozpraw. Po jej opuszczeniu duchowny zasłaniał twarz przed fotoreporterami.
Traktujecie mnie jak księdza Popiełuszkę! - krzyczał ksiądz Józef B., kiedy za jazdę po pijanemu zatrzymali go knyszyńscy policjanci.

Wyzywał ich, bił i kopał. Białostocki sąd rejonowy skazał go wczoraj na rok i dwa miesiące więzienia w zawieszeniu na dwa lata.

To jednak nie jedyna kara, jaką sąd wymierzył wikaremu białostockiej parafii i byłemu już kapelanowi Hufca ZHP Białystok. Ma on dwuletni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych, musi przeprosić znieważonych funkcjonariuszy i zapłacić im po 500 zł tytułem naprawienia szkody oraz uiścić 1,5 tys. zł grzywny. Wyrok jest nieprawomocny.

Wiedział, że to policjanci
Do zdarzenia doszło listopadowej nocy ubiegłego roku. Policjanci niedaleko wsi Ruda k. Knyszyna chcieli zatrzymać do kontroli opla. Kierowca zlekceważył sygnały i gwałtownie przyspieszył. Podczas pościgu zjechał na łuku drogi do rowu i uderzył w metalową barierkę. Do policjantów krzyczał, że go wystraszyli. Zapewniał później w sądzie, że nie wiedział, że osobami, które go zatrzymały, byli policjanci. Gdy Józef B. został skuty i umieszczony w radiowozie, zaczął grozić policjantom.

- Krzyczał do nich, że traktują go jak księdza Popiełuszkę - mówił sędzia. - To świadczy o tym, że musiał sobie zdawać sprawę z faktu, kto go zatrzymał. Wykrzykiwanie takich słów do cywili nie miałoby sensu.

Ksiądz nie dał zbadać się alkomatem. Dopiero w szpitalu, i to używając siły, udało się pobrać krew do badań. Miał 1,65 promila alkoholu we krwi.

Ksiądz: Zbłądziłem
Na sali sądowej Józef B. zapewniał, że zdarzenie to było tylko incydentem w jego życiu.

- Trochę zbłądziłem - stwierdził w ostatnim słowie. - Chcę za to przeprosić i poprosić o warunkowe umorzenie postępowania w tej sprawie.

Prokurator chciał kary łącznej 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu.

- Sąd nie miał wątpliwości, co do winy oskarżonego w zakresie zarzucanych mu czynów - uzasadniał wyrok sędzia Szczęsny Szymański. - Swoim zachowaniem, tym, że nie zatrzymał się na wezwanie policjantów, dał im prawo do interwencji. Był pijany. Wiedział, że siadając w takim stanie za kierownicę, może spowodować wypadek.

Kuria nie komentuje wyroku.

- Wyrok nie jest prawomocny, a oskarżonemu przysługuje apelacja - mówi ks. Andrzej Dębski, rzecznik białostockiej kurii. - Jest to sprawa przykra, nie powinna się wydarzyć. Z troską patrzymy, jak można temu człowiekowi pomóc.

Ks. Józef B. jest na urlopie zdrowotnym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna