MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Uczciwa firma stała się przykrywką dla procederu

ika
archiwum
Oszustwo na ponad 3 mln zł zarzuca prokuratura czterem członkom grupy przestępczej, działającej m.in. w Suwałkach i Białymstoku. Do białostockiego sądu okręgowego właśnie trafił akt oskarżenia. Mężczyźni usłyszeli w sumie kilkanaście zarzutów.

Główny oskarżony to Andrzej Ś. Oficjalnie - magazynier. To on, zdaniem śledczych, kierował gangiem i rozdzielał poszczególne role. W nielegalny proceder zamieszani byli też przedsiębiorcy: Romuald i Edwin B. (ojciec i syn) oraz Grzegorz K. Biznesmeni, pod szyldem firmy zarejestrowanej na Suwalszczyźnie, brali towar z odroczonym terminem płatności.

Nigdy nie płacili. Grzegorz K. pomagał zbyć towar. Pokrzywdzone są firmy, zajmujące się hurtową sprzedażą materiałów elektroenergetycznych, głównie kabli.

Według prokuratury, grupa przestępcza działała w latach 2011-2012. Kiedy rodzinna firma panów B. wpadła w kłopoty finansowe, Andrzej Ś. podsunął im ideę nielegalnego, ale łatwego zarobku. Forma organizacyjna przedsiębiorstwa została zmieniona na spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością, a członkami zarządu zostali obcokrajowcy, na których miał zostać przerzucony ciężar odpowiedzialności za odebrany towar. Do zarządu weszli Litwini, którzy nie mieli pojęcia, czym dokładnie zajmuje się firma panów B. Przedsiębiorcy przez dłuższy czas wykorzystywali jednak zaufanie i pozycję na rynku, wypracowane w czasie dwuletniej legalnej działalności przedsiębiorstwa. Proceder kwitł do czasu, gdy do prokuratury zaczęły napływać zawiadomienia od oszukanych kontrahentów.

Jak wynika z ustaleń prokuratury, oskarżeni byli na tyle zuchwali, że nie płacili nawet za lokal, w którym była siedziba firmy (należności sięgnęły 16 tys. zł), ani za usługi spedycyjne (10,2 tys. zł). Zdaniem śledczych, Andrzej Ś. posłużył się 29 podrobionymi fakturami VAT, które miały służyć do rozliczeń skarbowych. Oskarżeni usłyszeli też zarzuty przywłaszczenia dwóch samochodów ciężarowych (wartych 63 i 45 tys. zł), wziętych w leasing. Gdy nie spłacili rat, pojazdów nie zwrócili i ukryli w nieustalonym miejscu. Nie wiadomo też, co się stało z dokumentacją finansową i księgową firmy ani z wycofanymi z banku przez Romualda B. firmowymi pieniędzmi - 1,8 mln zł.

Żaden z oskarżonych nie przyznał się do winy. Grozi im nawet 10 lat więzienia.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna