Uczniowie muszą dźwigać ciężary

Gazeta Współczesna - wspolczesna.pl na Facebooku - wybierz "Lubię to". Będziesz na bieżąco

Rozpoczął się nowy rok szkolny. Większość dzieci ma już podręczniki, zeszyty i plecaki. Czas na pakowanie. Oprócz przyborów szkolnych i książek, w plecaku znajdą się również buty na zmianę, pojemnik z kanapką, napój oraz strój gimnastyczny.

Jak alarmuje olsztyński sanepid, najcięższe plecaki ważą nawet 9 kilo. - Tornistry nie powinny przekraczać 10 procent masy ciała ucznia. Sprawdzajmy plecaki naszych dzieci, to ma ogromny wpływ na wady kręgosłupa - tłumaczy Jacek Szydłowski, kierownik działu higieny dzieci i młodzieży z olsztyńskiego sanepidu.

Obładowane jak wielbłądy
- Mam czworo dzieci, które chodzą do szkoły. Julcia, moja najmłodsza córka, waży około 25 kilogramów, a jej plecak pewnie z 4 kilogramy. Oprócz książek musi nosić także buty, strój gimnastyczny oraz różne rzeczy potrzebne do robienia prac plastycznych - mówi ełczanka Joanna Zielińska, mama ośmioletniej Julii.

Wypakowane plecaki powodują u dzieci deformacje kręgosłupa. Takie schorzenia wymagają długiego leczenia. Najwięcej problemów, jak wynika z badań, uczniowie mają z odstającymi łopatkami i kolanami.
Ich przyczyną jest też nieodpowiedni tryb życia. Po szkole, zamiast biegać za piłką, dzieci siedzą cały dzień przed komputerem. Kolejnym problemem są źle wyprofilowane plecaki oraz nie dopasowane do wzrostu biurka.

- To bardzo ważne, aby uczeń miał odpowiednio skonstruowany tornister. Musi on być lekki, powinien posiadać usztywnioną ścianę przylegającą do pleców oraz miękkie, regulowane szelki. Oprócz tego dobrze, jeśli plecak ma również zapięcie z przodu - informuje Jacek Szydłowski.
Oprócz dobrze dobranego plecaka, uczniowie powinni także mieć odpowiednie miejsce zarówno w szkole jak i w domu, przystosowane do odrabiania lekcji.

- Mój syn chodzi obładowany jak wielbłąd. W szkole nie ma szafek i musi codziennie nosić ze sobą te wszystkie ciężkie książki i zeszyty - irytuje się Tomasz Janowski, tata Olka. - A poza tym w szkołach są za niskie krzesełka i ławki, które też mają wpływ na kręgosłup dzieci - dodaje.
Ostatnie badania w szkołach, dotyczące plecaków, olsztyński sanepid przeprowadził w 2009 roku. Jak wynika z danych, ponad połowa z 3873 uczniów miała za ciężkie plecaki.

- To rodzice i nauczyciele powinni kontrolować dzieciom tornistry. Często można tam znaleźć książki z poprzedniego semestru, segregatory z kolorowymi karteczkami, czy kilka piórników - tłumaczy Jacek Szydłowski.

W niektórych ełckich placówkach, dyrektorzy na początku września przeprowadzają akcje ważenia plecaków, a na pierwszych wywiadówkach przekazują informacje rodzicom uczniów.
- Plecaki co roku waży pani pielęgniarka, a wychowawcy poszczególnych klas przekazują zastrzeżenia dotyczące wagi tornistra rodzicom - mówi Małgorzata Juchniewicz, wicedyrektor Szkoły Podstawowej nr 2 w Ełku.

Szafki nie rozwiązują problemu
Zgodnie z rozporządzeniem ministra edukacji szkoły mają obowiązek zapewnić uczniom miejsce, w którym będą mogli zostawiać ciężkie książki i przybory, aby odciążyć plecaki.
- U nas każdy uczeń ma szafkę, czasami z jednej korzysta dwoje. Szafki są zamykane, dzieci chętnie zostawiają tam książki, stroje gimnastyczne czy buty na zmianę - mówi pracownik sekretariatu w Zespole Szkół Samorządowych w Ełku.

Jednak idea szafek i zostawiania podręczników w szkołach nie wszystkim się podoba.
- Dzieci muszą odrabiać lekcje, tak więc podręczniki i ćwiczenia zabierają ze sobą do domu. Jeśli uczeń miałby dwa komplety książek, to byłoby to dobre rozwiązanie, ale kogo stać na kupno dwóch kompletów? - tłumaczy Joanna Zielińska.