Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ukradła składki swoich klientów

Helena Wysocka [email protected]
archiwum
Sąd skazał nieuczciwą agentkę ubezpieczeniową.

Agentka ubezpieczeniowa, która ukradła 56 tys. zł została skazana na karę więzienia w zawieszeniu. Suwalczanka otrzymała też 2-letni zakaz pracy w zawodzie pośrednika i musi zapłacić grzywnę.

Wydane w piątek orzeczenie nie jest prawomocne. Prokuratura raczej nie będzie go skarżyć, natomiast oskarżona - być może tak.

Niszczyła umowy

Joanna O. od lat pracowała w suwalskim oddziale dużej firmy ubezpieczeniowej. Zajmowała się obsługą klientów indywidualnych. Zawierała umowy na ubezpieczenie samochodów, czy mieszkań i pobierała z tego tytułu pieniądze. Na początku ubiegłego roku wyszło na jaw, że składki, zamiast wpłacać na firmowe konto wkładała do swojej kieszeni.

Gdy nękani upomnieniami klienci zgłosili się, aby wyjaśnić zamieszanie do firmy ubezpieczeniowej jej szefowa chciała załatwić sprawę ugodowo. Zaproponowała agentce układ: jeśli zwróci przywłaszczone pieniądze, nikt nie dowie się o kradzieży. Joanna O. szła jednak w zaparte. Dlatego zawiadomienie o przestępstwie trafiło do suwalskiej prokuratury. Ta ustaliła, że agentka oszukiwała klientów przez kilka miesięcy. W tym czasie ukradła 56 tys. zł.

Jak to robiła? Na ogół niszczyła zawarte z klientami umowy i wypisywała nowe, w których zmieniała formę płatności - gotówkę na przelew. To powodowało, że przełożeni nie domagali się od niej pieniędzy pobranych od klientów.

Sąd chciał umorzyć

W końcu ubiegłego roku akt oskarżenia trafił do suwalskiego sądu. Śledczy postawili Joannie O. pięć zarzutów. Poza kradzieżą pieniędzy została też oskarżona o fałszowanie dokumentów oraz ich niszczenie.

Na pierwszej rozprawie Joanna O., żona oficera suwalskiej policji nie chciała składać żadnych wyjaśnień. Na kolejnej sąd postanowił skierować wniosek o umorzenie postępowania. Pod warunkiem, że agentka odda pieniądze i przeprosi swoją firmę. Choć to uczyniła, kilka tygodni później sędzia znowu zmienił zdanie i ostatecznie proces się odbył.

W piątek sąd skazał Joannę O. na karę dwóch lat więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Wymierzył też jej 1500 złotych grzywny i zastrzegł, że oskarżona nie może przez dwa lata pracować w charakterze agentki, czy brokera. Musi też zwrócić firmie ubezpieczeniowej koszty procesu sądowego.

Joanna O. w tej firmie już nie pracuje. Zwolniona została też jej bezpośrednia przełożona, ale nie usłyszała zarzutów. Nie udało się jej udowodnić, że wiedziała o kradzieży.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna