Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ulicę zrobili. O moim wjeździe zapomnieli

Janusz Bakunowicz
Krzysztof Bańkowski narzeka, że do posesji nie ma wjazdu, a jedynie obniżony chodnik
Krzysztof Bańkowski narzeka, że do posesji nie ma wjazdu, a jedynie obniżony chodnik Janusz Bakunowicz
Inni właściciele mają porządne wjazdy na swoje działki, a na moją jest tylko obniżony krawężnik – skarży się Krzysztof Bańkowski z Bielska Podlaskiego, który ma działkę przy Chmielnej.

Na modernizację ulicy Chmielnej w Bielsku Podlaskim mieszkańcy tejże ulicy oraz posiadacze działek czekali z niecierpliwością. Droga gruntowa była dla nich uciążliwością. Latem strasznie się kurzyło, a podczas wiosennych roztopów stawała się wręcz nieprzejezdna.

Ulgę odczuli w 2012 roku, kiedy rozpoczęły się prace modernizacyjne. Na jezdni pojawił się asfalt, a do posesji wybudowane nowe zjazdy z polbruku. Ale nie dla wszystkich.

– Wszyscy przy ulicy Chmielnej mają porządne zjazdy, a u mnie jedynie obniżyli chodnik – uskarża się Krzysztof Bańkowski. – Dlaczego tak się stało? Nawet posesje, które prowadzą w pole, mają zjazdy, a tu nie ma.

Drogowcy obniżyli tu jedynie chodnik. Faktycznie, ułatwia to wjazd na posesję, ale chodmnik ten nie jest utwardzony, a położone tam płytki chodnikowe są mniej wytrzymałe niż polbruk. Cięższy samochód, np. z materiałami budowlanymi, wjeżdżając na posesję mógłby je uszkodzić.

A za zniszczenie takiego obniżonego chodnika odpowiada właściciel posesji. Nasz Czytelnik nie chce ponosić takiej odpowiedzialnosci.

– Chcę tego uniknąć, dlatego jestem skłonny do kompromisu – podkreśla. – Mogę zapłacić za kostkę, ale powiatowy zarząd dróg niech zrobi dokumentację i ją ułoży. Więcej nic nie chcę.

Ale jego prośba pozostaje bez odzewu.

Dlaczego powiatowy zarząd dróg nie wykonał zjazdu na posesję Krzysztofa Bańkowskiego? Zapytaliśmy o to Leszka Aleksiejuka, dyrektora Powiatowego Zarządu Dróg w Bielsku Podlaskim.

– Sprawa jest mi znana i wysłaliśmy do tego pana kilka pism z wyjaśnieniem – tłumaczy dyrektor Aleksiejuk. – Przy przebudowie lub budowie drogi zarządca ma obowiązek przebudowania istniejącego zjazdu. Przebudowuje lub buduje te zjazdy, które są w planie. Zjazdu do działki tego pana w planach nie było i trzeba było uzyskać pozwolenie na budowę takiego zjazdu. Robiliśmy zjazdy, których nie było w planie, ale właściciele działek byli w trakcie załatwiania takich pozwoleń. W innych przypadkach został obniżony jedynie krawężnik, by potem, w razie uzyskania takiego pozwolenia w przyszłości, podczas budowy zjazdu wykonawca nie musiał naruszać konstrukcji całego chodnika.

I takich przypadków było przy Chmielnej więcej, jednak każdy robił już wjazd z polbruku na koszt własny.

– Teraz nawet procedury są prostsze – dodaje dyrektor Leszek Aleksiejuk. – Dlaczego? Nie trzeba starać się o pozwolenie na budowę takiego wjazdu a jedynie zgłoszenie. I proponujemy temu panu, by przyszedł do nas i złożył zgłoszenie o zamiarze wybudowania takiego zjazdu. Koszt sporządzenia takiej dokumentacji to około kilkudziesięciu złotych.

Niestety, zjazd powinien wykonać już we własnym zakresie. A to jest niemały koszt.

– Wyspecjalizowane firmy życzą sobie około 100 złotych za metr kwadratowy – informuje dyrektor Aleksiejuk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna