Rodzice przedszkolaków mają płacić za pobyt dziecka w placówce nawet wtedy, gdy te są chore.
- Do umów wkradł się błąd - twierdzi Beata Dźwilewska, dyrektor Przedszkola w Sejnach. - Wkrótce podpiszemy stosowne aneksy.
Radny: To jakiś absurd
Do ustalenia opłat za przedszkole sejneńscy radni przymierzali się w tym roku dwa razy. Najpierw uchwalili, że będzie obowiązywała jednakowa stawka, niezależnie od tego, ile czasu dziecko spędzi w placówce. Ten dokument wojewoda unieważnił, bo był sprzeczny z prawem. W sierpniu radni ustalili więc, że - zgodnie z ustawą - przez pięć godzin dzieci będą przebywały w przedszkolu za darmo. Za każdą kolejną godzinę natomiast opiekunowie zapłacą 2,50 zł.
- W umowach zawartych z rodzicami znalazł się zapis, że będą płacili za pobyt w placówce nawet wtedy, gdy dziecko nie jest obecne - mówi Arkadiusz Nowalski, sejneński radny. - Określono też, że z opłat będą zwalniani ci, których absencja przekroczy 7 dni.
Radny uznał, że to absurd i zaskarżył uchwał do wojewody.
- Skoro dziecko jest chore i nie uczęszcza na zajęcia, to nie może za nie płacić - dodaje.
Będzie korekta
Wojewoda tej sprawy nie rozstrzygnął, ponieważ umowa cywilno-prawna nie podlega kontroli wydziału nadzoru, a jedynie uchwała. Mimo to, wady prawne w dokumencie zauważyła już dyrektor Dźwilewska.
- Nie wiem, jak to się stało, ale na pewno skorygujemy umowy - zapewnia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?