Utonęli kilka metrów od brzegu

Do tragedii doszło w sobotę wieczorem, po godzinie 22. Młodzi mężczyźni byli widziani na nabrzeżu półwyspu Grali, tuż obok ełckiej filii Wyższej Szkoły Finansów i Zarządzania w Białymstoku. Według nieoficjalnych informacji, jakie udało nam się zdobyć, pili tam piwo.
- Mój znajomy, który widział całe zajście, mówił, że musieli być dość mocno pijani, bo zataczali się po nabrzeżu - opowiada ełczanin.
Dalej tragiczne wydarzenia odbywały się według znanego scenariusza.
- Młodzi ludzie postanowili się wykąpać i wskoczyli do wody - informuje Monika Wejknis z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie. - Później już ich nie widziano.
Wśród mieszkańców Ełku krążą różne wersje wydarzeń. Zdaniem niektórych osób, w tragicznych scenach brała udział również dziewczyna. Udało się ją jednak uratować. Przypadkowi przechodnie podjęli także próby wyciągnięcia z wody mężczyzn. Niestety, bez skutku. Obaj weszli do wody w ubraniach. Dodatkowo w tym miejscu Jezioro Ełckie porasta gęsta wodna roślinność.
Poszukiwania ekip ratownictwa wodnego straży pożarnej rozpoczęły się w niedzielę przed południem. Na miejsce przyjechały aż trzy zespoły płetwonurków - z Mrągowa, Olecka i Giżycka. Penetrację dna jeziora utrudniała gęsta roślinność wodna. Żeby poszukiwania mogły być kontynuowane, strażacy musieli usunąć pływające po powierzchni wodorosty. Ciało pierwszego mężczyzny wyłowiono kilka minut po godzinie 14. Drugiego - kilka minut przed 15. Obaj znajdowali się zaledwie kilka metrów od brzegu.
Odnalezieni mężczyźni mieli 24 i 26 lat. Jeden z nich pochodził z Prostek, drugi z powiatu grajewskiego.
- Aby stwierdzić, czy mężczyźni byli pod wpływem alkoholu, konieczne jest przeprowadzenie sekcji zwłok - mówi M. Wejknis. - O tym zadecyduje prokurator.