Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W bielskim szpitalu jest Ok, tylko lekarzy mało

azda
azda
Bielsk Podlaski. Radni przekazali pieniądze na remont szpitala, ale dyrektor musiał wytłumaczyć się z sytuacji, która w nim panuje...

Arsalan Azzadin, dyrektor do spraw medycznych bielskiego szpitala, nie szczędził nam słów krytyki podczas sesji rady miasta i powiatu.

- Brukowiec pisze, co chce - mówił Azzadin miejskim radnym, którzy byli zaniepokojeni opisaną przez nas sytuacją w szpitalu.

W jego wypowiedzi zabrakło jednak merytorycznych uwag odnośnie tego, co konkretnie w naszych tekstach było nieprawdą.

Do naszej redakcji nie trafiło też żadne sprostowanie, w którym takie uwagi dyrekcja szpitala by wyartykułowała.

Oficjalnie jest pięknie

Podczas sesji dyrektor Azzadin przekonywał, że szpital pięknie się rozwija, bo wyszedł z milionowych długów i teraz zaczął przynosić zyski. Niedawno dostał kolejną akredytację, w dodatku się rozbudowuje i unowocześnia.

Jednak gdy radni zaczęli dopytywać o szczegóły, to już tak różowo nie było.

Azzadin pytany o sytuację na ginekologii, jak mantrę zaczął powtarzać, że zamknięcie oddziału to jedynie efekt remontu. Jak zapewniał - remontu planowanego.

Dziwnie te plany remontowe dyrekcji wyglądały, skoro decyzję podjęto z dnia na dzień.

- Ginekologii po prostu nie dało się przenieść, bo remont na drugim skrzydle się opóźnia - tłumaczył dyrektor.

Nie wytłumaczył, dlaczego tak nagle 19 sierpnia to zauważył i od razu podjął decyzję o czasowym zamknięciu oddziału. Gdy jednak radni dopytywali o sytuację kadrową na oddziale, przyznał, że była trudna. I całą odpowiedzialność zrzucił na byłego już ordynatora.

- On po prostu sobie nie radził - stwierdził Azzadin. - To mój błąd, że go powołałem na to stanowisko.

Wypomniał, że ordynator, dr Jarosław Śliwko, pozwolił odejść doktor Andrejuk. To poważnie zachwiało składem kadrowym oddziału, bo niedługo wcześniej zmarł doktor Madejski.

Ale jak już pisaliśmy, ordynator chciał ściągnąć do szpitala dwóch nowych lekarzy, tylko dyrekcja na to się nie zgodziła.

Azzadin tłumaczył, że jeden z tych lekarzy pochodził z Białegostoku i cieszył się złą sławą, bo niedługo wcześniej podczas zabiegu , który wykonywał, zmarło dziecko. Ale byłby to jakiś specjalista.

Azzadin podkreślił, że jako dyrektor sam ściągnął jedną młodą lekarkę. Śliwko zaznaczył jej jednak, iż jak zostanie sama na dyżurze, to nie będzie mogła liczyć na jego wsparcie. Dyrektorowi chyba to się nie podobało, chociaż...

Zaraz później dodał, iż to winą Śliwki jest to, że brał kilkudniowe dyżury.

- Skład lekarzy był odpowiedni, tylko on ustawiał tak grafik - twierdził Azzadin.

Co ciekawe, skład kadrowy ginekologii oprócz odejścia doktora Śliwki się praktycznie nie zmienił.

Azzadin zapytany o to, jacy lekarze mają podpisane kontrakty z oddziałem, wymienił cztery nazwiska: Kowalczyk, Bibik, Krysińska i Kulesza.

I tu robi się ciekawie.

Doktor Elżbieta Kowalczyk jest już na emeryturze i od jakiegoś czasu nosi się z zamiarem zrezygnowania z pracy w szpitalu. Mimo wielkiego doświadczenia, nie była w stanie brać na siebie większej liczby dyżurów. W listopadzie raczej młodsza nie będzie.

Tak samo ma się sytuacja w przypadku dr Ewy Bibik, która w dodatku dojeżdżała z Białegostoku. Z naszych informacji wynika, że kontrakt kończył się jej w październiku i nie miała zamiaru go przedłużać.

Być może jednak dyrekcja szpitala ją jakoś przekonała. Tego nie wiemy, bo dyrekcja uznaje, że nie ma obowiązku tłumaczyć się z tego przed mieszkańcami, którzy ich szpital utrzymują ze swoich podatków.

Kolejnym lekarzem w bielskiej ginekologii jest jak najbardziej czynny zawodowo i ceniony doktor Paweł Kulesza. Tylko, że ten z kolei jest ordynatorem oddziału ginekologicznego w Hajnówce. W rozmowie z nami przyznał, że co prawda ma podpisana umowę z bielskim szpitalem, ale dyżury brał bardzo rzadko i to tylko w poradniach a nie na samym oddziale.

- Nie wiem, jak dyrekcja zaplanuje to teraz, ale moim głównym miejscem zatrudnienia jest szpital w Hajnówce i tej pracy poświęcam najwięcej czasu - przyznał.

Kolejna lekarka to dr Krysińska. Dyrektor jej imienia nie podał, ale chodzi prawdopodobnie o rezydentkę z białostockiego szpitala. Prawdopodobnie tę samą, która miała być wsparciem dla poprzedniego ordynatora, ale jak okazało się, że zostanie sama na dyżurze, zrezygnowała.

Azzadin wspomniał też, że zamierza do szpitala ściągnąć z Białegostoku jeszcze dwóch specjalistów z tytułem profesorskim. Ale nie potrafił wyjaśnić, ile sił i czasu będą oni w stanie poświęcić pacjentkom z Bielska.

- Niestety, taką już mamy sytuację w polskiej służbie zdrowia, że po prostu specjalistów brakuje - wyjaśnił Azzadin. - Tak jest w każdym szpitalu i na każdym oddziale.

Padło więc pytanie o to, dlaczego tak wielu specjalistów z Bielska odeszło z tutejszego szpitala i pracuje w innych miastach.

Bielska na lekarzy nie stać?

- Ot, w gazecie wymieniono kilkanaście nazwisk lekarzy, którzy odeszli - stwierdził ironicznie Azzadin. - O każdym z tych lekarzy mogę opowiedzieć historię.

I, jak na dyrektora szanowanej placówki przystało, zaczął mówić o romansie jednego z nich. Oprócz mało delikatnego wchodzenia w czyjeś prywatne życie niewiele mówił o tym, dlaczego pozwolił im wszystkim odejść.

Ogólnikowo wspomniał tylko, że lekarze specjaliści się cenią i żądali wysokich stawek. Z drugiej strony, trudno uwierzyć, że okoliczne szpitale są na tyle bogate, by tym specjalistom wyższe stawki zaoferować i dorzucić jeszcze trochę, by chciało im się jeździć. A przecież nie wszystkie są na skraju bankructwa...

Radni dopytali też o przedłużającą się budowę oddziału kardiologii. Dyrektor powiedział, że w związku z tą inwestycją ma wielkie plany... Tylko że inwestycja leży, bo inwestor ma problemy finansowe. Rozwiał wszelkie wątpliwości: oddział kardiologii będzie - o ile będzie - prywatny, a szpital wynajmuje mu tylko powierzchnie. Jaka to różnica? Jeśli coś mu się nie będzie opłacało to zwinie interes. Mało tego, przedłużająca się budowa kardiologii to też przedłużenie remontu szpitala, bo mają one mieć wspólne korytarze oraz sieć elektryczną i inne media.

Mówi się o tym, iż także oddział ginekologii, jeśli szpital sobie z nią nie poradzi, może się dostać w prywatne ręce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna