Ulewne deszcze połączone z opadami gradu nawiedziły gospodarstwa w gminie Kalinowo trzykrotnie w maju, a w lipcu dwukrotnie. W czwartek, 11 lipca z nieba sypnęło gradem wielkości grochu. Trwało to jedynie 10 minut, ale straty są ogromne.
- Zniszczenia wystąpiły na 200 hektarach upraw - powiedział "Współczesnej" Tadeusz Markowski, kierownik ełckiego zespołu doradztwa rolniczego. - Najbardziej ucierpiały plantacje rzepaku, gdzie straty sięgają nawet 50 procent.
Częste gradobicia dokonały spustoszeń także w uprawach rzepaku, pszenicy, jęczmienia, buraków cukrowych, tytoniu, kukurydzy i bobiku. Największe straty ponieśli rolnicy w Lisewie, Marcinowie, Pisanicy, Mażach, Milewie i Giniach.
- Wystąpiliśmy do wojewody warmińsko-mazurskiego i Centrum Zarządzania Kryzysowego o objęcie tego terenu mianem dotkniętego klęską żywiołową - mówi Franciszek Olszewski, kierownik referatu rolnictwa w Urzędzie Gminy w Kalinowie. - Liczymy na pomoc. Tak jak w tamtym roku, gdy gradobicie nawiedziło wieś Zaborowo. Rolnicy dostali wtedy po tysiąc kilogramów pszenicy, gmina umorzyła im podatki i mogli ubiegać się o kredyty klęskowe.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?