Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W podlaskich lasach chrustu, czyli tzw. gałęziówki na opał ma wystarczyć. Można pójść i wybrać, ale to kosztuje

Andrzej Matys
Andrzej Matys
Zdjęcie ilustracyjne/Pixabay.com
W związku z problemami z opałem możemy zbierać lesie chrust, czyli tzw. gałęziówkę. Tyle że za zgodą leśniczego i za opłatą. Jak mówią leśnicy, w podlaskich lasach tego rodzaj opału jest sporo, więc raczej go nie zabraknie. Inaczej jest z węglem, który jest coraz droższy i kupić go niełatwo.

W związku z problemami z zakupem węgla, zainteresowanie pozyskaniem drewna na opał w lesie rośnie. Jak podało Radio Zet, leśnicy na Śląsku ostrzegają, że może zabraknąć chrustu na opał, a niektóre nadleśnictwa już wprowadziły ograniczenia, np. do 30 m sześc.

Przypomnijmy, że pomysł zbierania leśnego chrustu (w związku z brakiem węgla w składach) do ogrzewania domów, zaproponował niedawno wiceminister klimatu i środowiska Edward Siarka. Stwierdził też, że pierwszeństwo w pozyskiwaniu drewna w ten sposób powinny mieć społeczności lokalne. Pamiętać jednak trzeba (bo minister o tym nie wspomniał), że nawet za suche gałęzie trzeba Lasom Państwowym zapłacić.

Sprawdziliśmy więc, jak sytuacja z chrustem wygląda w Podlaskiem. Jak informuje Jarosław Krawczyk, rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Białymstoku, do sprzedaży detalicznej w tym roku przygotowano (w 31 nadleśnictwach na pdst. danych z lat poprzednich) 250 tys. m sześc. tzw. drewna małowymiarowego (o średnicy do 7 cm, czyli chrustu).

- Do czerwca mieszkańcy Podlaskiego kupili 116 tys. m. sześć., a średnia cena drewna opałowego to 112-114 zł za m sześc. Nic nie wskazuje, że będą jakieś ograniczenia w sprzedaży, bo owszem są chętni, ale też Lasy Państwowe są do tej sprzedaży przygotowane. Tyle że ten, kto chce opał kupić „w detalu” w musi się wcześniej zapisać u leśniczego. Zapasy drewna są – mówi rzecznik RDLP.

Czytaj również:

Dodaje też, że drewno małowymiarowe to pozostałości po wycinkach, które w ramach gospodarki leśnej prowadzą w swoich nadleśnictwa Lasy Państwowe. Są to np. grubsze konary i gałęzie czy części koron drzew, których normalnie się nie sprzedaje.

- Chrust to raczej pejoratywne określenie, a to, co sprzedajemy to tzw. odpady pozrębowe (tzw. gałęziówka), ale żeby z nich skorzystać trzeba się zgłosić do leśniczego. On wskaże, jakie gałęzie można zbierać i odpowiedni do tego obszar. Zwykle jest to teren po niedawnej wycince. Wtedy nabywca przyjeżdża w to miejsce, sam zbiera te gałęzie i układa w stertę. Potem zawiadamia leśniczego, który obmierza zebrany surowiec, tzw. samowyrób i wystawia rachunek do zapłaty. Dopiero wtedy kupujący może to swoje drewno z lasu zabrać. Cena za samowyrób to około 50 zł/m sześc. – tłumaczy Jarosław Krawczyk.

Ponadto rzecznik białostockiej RDLP informuje, że zgodnie z najnowszym zarządzeniem dyrektora generalnego Lasów Państwowych – w przypadkach nadmiernego popytu na drewno opałowe - nadleśnictwa będą mogły przesuwać surowiec oferowany w sprzedaży internetowej (na portalu e-drewno, który prowadzi Państwowe Gospodarstwo Leśne LP) do sprzedaży detalicznej.

Na razie jednak ludzie starają się kupować węgiel na zapas, bo będzie coraz droższy. Niestety, po nałożeniu embarga na import węgla z Rosji, jest go mało i jest drogi. Jak powiedziano nam w jednym z białostockich składów opałowych węgiel jeszcze jest, ale mało. Kosztuje 2,2 tys. zł netto za tonę, ale trzeba go odebrać ze składu koło Terespola. W dodatku firma zajmuje się raczej sprzedażą hurtową, więc 25-tonową ciężarówkę opału musiałoby kupić kilka gospodarstw.

- Węgla jest coraz mniej i będzie problem. Nawet, jeśli państwowe spółki zawrą jakieś kontrakty, to ten węgiel nie przyjedzie do nas na te wakacje, ale w styczniu albo lutym. Polska ratuje się sprowadzając węgiel np. Australii czy RPA, płacąc 400-500 USD za tonę, ale jakościowo nie jest najlepszy – przyznaje nasz rozmówca z białostockiej firmy handlującej opałem.

Czytaj również:

W innych białostockich składach widzieliśmy ceny od 2,2 tys. do 2,8 tys. zł/tonę, a w sklepie internetowym Polskiej Grupy Górniczej trafiliśmy na węgiel ekogroszek luzem za niecałe 780 lub 830 zł/tonę, ale… Ale trzeba go odebrać np. w kopalni, co oznacza, że do ceny zakupu dołożymy koszty transportu (na Śląsk i z powrotem). Aha, zakupy odbywają się tylko we wtorki i czwartki od godz. 16.00…

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna