Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W tym roku polscy żołnierze nie obronią miasta przed bolszewikami

Paweł Chojnowski
– Wystrzał z takiego Mosina kosztuje 5 zł – mówi Ludwik Zalewski. – A podczas rekonstrukcji publiczność liczy na widowisko.
– Wystrzał z takiego Mosina kosztuje 5 zł – mówi Ludwik Zalewski. – A podczas rekonstrukcji publiczność liczy na widowisko.
Rekonstrukcja walk z bolszewikami w 1920 r. - impreza, która od dwóch lat przyciągała na piątnickie forty tysiące łomżyniaków - nie odbędzie się.

Historyczna inscenizacja miała być w tę niedzielę i to w niezwykle ważną, bo okrągłą 90. rocznicę "Cudu nad Narwią". Szkoda, bo wydawało się, że łomżyńska rekonstrukcja na stałe wpisze się w kalendarz tego typu wydarzeń w regionie. Przyczyna odwołania obrony Łomży jest prozaiczna: pieniądze. I to spore.

Nie mieli nawet połowy
W ubiegłym roku walki na piątnickich fortach odtwarzało 80 pasjonatów z grup rekonstrukcyjnych z całego kraju. Jak tłumaczy nam jeden z nich, na podobne imprezy w innych miastach (gdzie bierze udział ok. 100 rekonstruktorów) wydaje się nawet 70 tys. zł.

- U nas potrzeba było 40 tys. zł - mówi Ludwik Zalewski ze Stowarzyszenia "Klub Fort", który wraz z harcerzami organizował inscenizację. - Miasto zabezpieczyło 15 tys. zł na ten cel i za to jesteśmy wdzięczni. Ale to wciąż za mało.

Skromne środki, na miarę możliwości, miała też dać gmina Piątnica i starostwo powiatowe. Potrzebni byli jednak sponsorzy.

- Z tym w naszym mieście jest problem - przyznaje jeden z łomżyńskich rekonstruktorów. - A przecież nawet pasjonatom trzeba zwrócić pieniądze za dojazd, zapewnić nocleg, wyżywienie. Nie wspominając o broniach i pirotechnice.

Ludwik Zalewski prezentuje oryginalny rosyjski karabin Mosin.

- Jeden strzał "ślepakami" kosztuje 5 złotych - wylicza. - Proszę sobie wyobrazić, ile potrzeba na podłączenie taśmy do ckm-u.

O nas powinno być głośno
Nie ma co ukrywać, że ostatnio koszty ściągnięcia grup rekonstrukcji historycznych znacznie wzrosły. Na pewno nieźle można zarobić na planie najnowszego filmu Jerzego Hoffmana pod roboczym tytułem "Bitwa Warszawska 1920 rok". I to tam właśnie teraz pasjonaci militariów z całej Polski robią za statystów.

Tymczasem o bitwie łomżyńskiej powinno być równie głośno, co o "Cudzie nad Wisłą". Od 28 lipca do 2 sierpnia 1920 r. 700 żołnierzy zapasowego batalionu 33. pułku piechoty, wspieranych przez okolicznych mieszkańców, powstrzymywało 12 sowieckich dywizji. Opóźnili pochód Armii Czerwonej i dali czas na przygotowanie obrony Warszawy.

15 sierpnia hołd oddadzą im łomżyniacy, będzie apel poległych i msza święta. Warto dodać, że organizatorzy inscenizacji zapowiadają, że zrobią wszystko, by za rok bitwa się odbyła. A już w tę niedzielę zapraszamy do Twierdzy Łomża na fortach na piknik historyczny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna