We dworze

Bezdomne dotychczas Białostockie Towarzystwo Naukowe wciąż szuka siedziby dla organizacji zrzeszającej blisko stu naukowców i pasjonatów historii z Podlasia. Być może ich tzw. dom pracy twórczej znajdzie się w przejmowanym przez samorząd Jaświł starym dworze magnackim w Mikicinie. Tymczasem historycy spotykają się tam, gdzie mają życzliwych przyjaciół.
Po ubiegłorocznej eksmisji BTN z lokalu w Białymstoku bibliotekę towarzystwa przyjął samorząd Moniek, oddając w użytkowanie pomieszczenia w przedszkolu. Na spotkania zarządu, konferencje i wykłady naukowe BTN nie może jednak znaleźć stałego lokalu. W ubiegłym tygodniu zarząd skorzystał z gościny jaświlańskiego GOK-u. Dyskusja dotyczyła historycznej oprawy jesiennych Dni Moniek.
- To kapitalne, że samorządy same prowokują badania naukowe na swoich terenach, fundują monografie. Teraz zainteresowanie historią przejawiają szlacheckie wsie i lokalni biznesmeni - powiedział nam Józef Maroszek, prezes BTN.
Wyjazdy historyków na tzw. prowincję nie oznaczają wcale tego, że nie można tam dokonać ciekawych odkryć. Ziemia moniecka też kryje wiele takich tajemnic.
- Udowadniamy oto, że pierwotny Goniądz był ulokowany na terenie grodziska w Krzeczkowie k. Moniek. Nad Biebrzą stał tylko myśliwski dwór - zauważył Maroszek.
Później rozmowa zeszła na temat miejscowych dworów i folwarków.
- Jesteśmy zainteresowani przejęciem starego dworu w Mikicinie. Jeśli uda się pozyskać unijne wsparcie, to można będzie uratować dwór przed całkowitą dewastacją - wyjawił samorządową tajemnicę Marek Jarosz, wicewójt Jaświł. - Ta duża posesja mogłaby pomieścić dom pracy twórczej dla historyków - zauważył Arkadiusz Studniarek, członek zarządu BTN. - Dlaczego nie? Ale to jeszcze odległa perspektywa. Chyba że znajdziemy wsparcie dla tej idei u podlaskich dysponentów unijnych pieniędzy - stwierdził Jarosz. s