Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

We wtorek protest przed urzędem miejskim. Deweloper zaproponował mieszkania

Tomasz Mikulicz [email protected]
Urząd Miejski w Białymstoku
Urząd Miejski w Białymstoku Archiwum
Pikieta przeciwko prezydentowi zacznie się we wtorek o godz. 11. Mieszkańcy ul. Ostrowieckiej i Angielskiej w Białymstoku nie chcą opuszczać domów.

Nie będę płaciła za to, że mogę mieszkać we własnym domu - mówi Bogusława Falgowska.

Dziś o godzinie 11 będzie pikietować przed urzędem miejskim przy ul. Słonimskiej 1. Mają przyjść również inni mieszkańcy okolic ul. Ostrowieckiej i Angielskiej. Dostali od urzędników 16 dni na opuszczenie swoich domów. Chociaż ziemię na mocy specustawy przejmuje miasto, inwestycję drogową (w ramach porozumienia z magistratem) będzie realizował Rogowski Development. Firma już wcześniej wykupiła kilka działek w okolicy i zamierza budować bloki. Z inwestycją drogową wejdzie dopiero najwcześniej za rok. Mimo to, urząd nałożył na eksmisje rygor natychmiastowej wykonalności.

- Raczej nie można już tego cofnąć - przyznaje Urszula Boublej, rzeczniczka prezydenta.

Przypomina jednak, że władze wyciągnęły w zeszłym tygodniu rękę do mieszkańców.

- Prezydent zaproponował, że ci którzy nie chcą opuścić nieruchomości, mogą na nich zostać minimum przez 3 miesiące. Jako że mieszkańcy przekazaliby teren na własność gminy płaciliby przykładowo ok. 300 zł miesięcznie za dzierżawę 1000-metrowej działki - mówi Urszula Boublej.

Eksmitowani z ul. Ostrowieckiej mogą zostać

Remigiusz Rogowski wyciąga rękę

Nieoczekiwanie, wyjście z sytuacji zaproponował też deweloper. - Do czasu, gdy dostaną odszkodowania, mogę im za darmo użyczyć moje mieszkania - deklaruje Remigiusz Rogowski.

Ewa Maciejczuk z ul. Angielskiej 21/5 rozmawiała już nawet z jego przedstawicielem. - Faktycznie, zaproponował trzy mieszkania - mi, mojej siostrze i mamie. Tylko że tam są gołe ściany. Nie ma nawet podłóg. Powiedział, że mieszkania sprzeda za połowę ceny, ale wykończyć musimy sami - mówi.

Jej rodzina woli więc zostać w swoim domu, a wtedy gdy dostanie odszkodowanie kupić zaproponowane mieszkania. Przez ten czas nie chce jednak płacić miastu wspomnianych 300 zł.

- Nie ma jednak możliwości, by odstąpić od dzierżawy. Gmina musi przejąć ziemię - przestrzega Urszula Boublej.

Sześć z ośmiu rodzin już wcześniej zdecydowało się przekazać i opróżnić domy. Dostaną o 5 procent wyższą wycenę. Cztery rodziny zadeklarowały, że do czasu wypłaty odszkodowań znajdą mieszkania we własnym zakresie. Dwóm pozostałym prezydent proponuje lokale przy ul. Warszawskiej i Bema.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna