- Lepiej reagować z wyprzedzeniem, bo później może okazać się, że klamka zapadła i ludzie nie mają nic do gadania - tłumaczy tę nerwowość Ryszard Andruszkiewicz, gminny radny z Suchodołów.
Odmiennego zdania jest Marek Waszkiewicz, zastępca wójta Jeleniewa.
- To niepotrzebne zamieszanie - przekonuje. - Czekamy obecnie na raport środowiskowy i analizy akustyczne. Dopiero wiosną będzie gotowy projekt zmian w planie zagospodarowania przestrzennego. Wtedy przyjdzie czas na ewentualne sprzeciwy.
Wieje cały rok
Hiszpańska spółka nie inwestuje w ciemno. Zanim rozpoczęła pertraktacje w sprawie inwestycji, przeprowadziła fachowe badania w terenie. Eksperci doszli do wniosku, że na wzniesieniach koło Jeleniewa wieje praktycznie przez cały rok, więc wielkim śmigłom nie zabraknie potrzebnego napędu, a prąd regularnie będzie trafiał do sieci.
Projekt przewiduje wybudowanie dziesięciu wiatrowych elektrowni. Pojawiłyby się w okolicach Prudziszek, Białorogów i Wołowni. Z częścią rolników już podpisano wstępne umowy na dzierżawę gruntów. Przeważnie chodziło o tereny, które i tak są w praktyce nieużytkami. Ich właściciele, jak wynika z nieoficjalnych informacji, zarabialiby rocznie 10-20 tys. zł. Dla nich jest to niemała kwota w domowym budżecie. Zyskałaby również gmina. Do samorządowej kasy trafiłoby 2 proc. od wartości wszystkich budowli.
- Nieuzasadniona jest obawa, że elektrownie zakłócą życie mieszkańcom. Nikt im nie postawi wiatraków parę metrów od domu. W tej kwestii obowiązują rygorystyczne przepisy i nikt nie zamierza z nimi dyskutować - dodaje M. Waszkiewicz.
A my wiemy swoje
Te argumenty nie przekonują R. Andruszkiewicza. Uważa, że wiatraki stanęłyby za blisko domostw, zarówno obecnych, jak i przyszłych.
- To nie jest neutralne dla zdrowia ludzi. Nie chodzi nawet o sam hałas, chociaż jest on dokuczliwy. Kręcące się śmigła wytwarzają również niesłyszalne, ale szkodliwe dźwięki - twierdzi.
Radny powołuje się również na względy ekonomiczne. Hiszpanie może i zasilą gminną kasę jakąś kwotą, ale obecnie są to tylko wirtualne pieniądze. Stracą natomiast właściciele położonych w gminie działek budowlanych, bo nikt ich nie kupi, żeby stawiać dom w sąsiedztwie wielkich skrzydeł.
- Liczy się też przyroda. Dla ptaków to jest morderstwo - podsumowuje Andruszkiewicz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?