Połączyliśmy się w bólu z mortadelą i postanowiliśmy to sprawdzić.
Żeby wszystko było jasne: zwieńczeniem naszych poszukiwań było odkrycie tajemnicy handlowej. Tajemnica owa jest tak drastyczna, że możemy ją ujawnić jako "pochodzącą od anonimowego informatora". Jak nam powiedziano w jednym z białostockich zakładów zajmujących się przetwórstwem mięsa, temat jest szeroki, ale my postaramy się to wyjaśnić pokrótce.
Czy ktoś z naszych Czytelników zastanawiał się kiedyś, dlaczego tańsze wędliny smakują podobnie, bez względu na nazwę, dlaczego mają jasny różowy kolor i nie widać w nich włókien charakterystycznych dla mięsa? Odpowiedź brzmi: bo mięsa jest w nich niewiele. Takie wędliny pełne są wypełniaczy, z wodą na pierwszym miejscu. Natomiast wyroby "wiejskie", czy "swojskie" robione są w głównej mierze z mięsa, bez wypełniaczy. Dlatego i smakują lepiej, i wyglądają jak mięso, i więcej kosztują, bo robocizna też ma swoją cenę. Do tego dochodzi odpowiednia technologia, by sobie poradzić bez polepszaczy, bo nigdy z kilograma wieprzowiny nie zrobi się kilograma szynki.
Wniosek z tego jeden: komu zależy na smaku i zdrowiu, niech nie narzeka, tylko cieszy się, że ma na stole więcej mięsa w mięsie. A jak kogoś nie stać, to niech wystawi mortadelkę na słońce. W końcu woda kiedyś wyparuje. Życzymy smacznego!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?