GieKSa grała, Wigry strzelały - tak przebiegała znakomita większość sobotniego spotkania w Suwałkach. Katowiczanie przyjechali do beniaminka po to, żeby przełamać kiepską passę i utrzymać bezpieczną, 9. lokatę. Bardziej na zyskaniu odrobiny komfortu zależało jednak biało-niebieskim. Stworzyli więcej sytuacji, dwie z nich wykorzystali, po raz drugi w tym sezonie wygrali z czterokrotnym wicemistrzem Polski i przy równej liczbie punktów przeskoczyli go w tabeli.
W Katowicach jedyną bramkę zdobył Kamil Adamek, a zaraz potem, po faulu na nim poza polem karnym, z boiska został wyrzucony bramkarz GKS Antonin Bućek. Na suwalskim stadionie Adamek został wybrany piłkarzem meczu. Nim do tego doszło, czeski golkiper katowiczan górował nad nim w kilku sytuacjach.
Tak jak spodziewał się trener Wigier Zbigniew Kaczmarek, piłkarze GieKSy zaczęli bardzo wysoko ustawieni i z miejsca zaatakowali. Odpowiedzią miejscowych, którzy po raz pierwszy w tym roku mogli zagrać u siebie z Łotyszem Maksimsem Rafalski-sem, były szybkie kontrataki. Powodzeniem powinien zakończyć się już pierwszy z nich.
Po dośrodkowaniu Artura Bogusza, wszyscy widzieli już piłkę w siatce. Niestety, stojący przy drugim słupku Adamek z dwóch metrów strzałem głową trafił prosto w bramkarza.
Po kwadransie podobna kontra Wigier poszła prawą stroną. Tym razem płasko dośrodkował Nerijus Valskis, a wypożyczony z Legii Łukasz Moneta technicznie uderzył nie do obrony, i mógł się cieszyć ze swojego drugiego w tej rundzie trafienia na stadionie przy Zarzeczu.
- Ta połowa nam nie wyszła, byliśmy zepchnięci do obrony, ale to my otworzyliśmy wynik i po przerwie grało się nam już znacznie lepiej - ocenia szkoleniowiec suwalczan.
Jeszcze przed zmianą stron gole dla Wigier powinni byli zdobyć Adamek i Valskis, a dla gości - Grzegorz Goncerz. Liderujący w tabeli najskuteczniejszych z 15 golami napastnik GKS przymierzył w okienko, ale Karol Salik stanął na wysokości zadania.
Na druga połowę oba zespoły wyszły bez ukaranych żółtymi kartkami obrońców Artura Bogusza oraz Adriana Frańczaka i znowu zaatakowali przyjezdni. Efektem ich naporu były minimalnie niecelne strzały Przemysława Pitrego i Krzysztofa Wołkowicza. Po godzinie w Wigrach miejsce zmęczonego Valskisa zajął Bartosz Biel i po bodaj czterech nieudanych próbach i przegranych dryblingach suwalski młodzieżowiec przeprowadził akcję, po której GieKSa już nie miała prawa, ani czasu się podnieść.
Biel otrzymał fantastyczne podanie od Jakuba Bartkowskiego, podciągnął do końcowej linii i ładnie zacentrował, a Adamek tym razem nie spudłował, strzelił głową na 2:0.
Wigry suwałki - GKS Katowice 2:0 (1:0)
1:0 Łukasz Moneta 15,
2:0 Kamil Adamek.
Żółte kartki: Bogusz, Valskis, Adamek (Wigry), Cholerzyński, Frańczak, Goncerz (GKS).
Sędziował: Tomasza Radkiewicz (Łódź).
Widzów: 1500.
Wigry: Salik - Bartkowski, Jarzębowski, Wichtowski, Bogusz (46 Widejko), Valskis (63 Biel), Kopczyński, Rafalskis, Moneta (79 Tarnowski), Hirsz, Adamek .
Chrobry: Bućek - Czerwiński, Kamiński, Pielorz, Pietrzak, Frańczak (46 Ceglarz), Cholerzyński, Wieczorek (71 Duda), Pitry, Wołkowicz (77 Januszkiewicz), Goncerz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?