Wigry wiceliderem

Karol Drągowski zastąpił w drużynie kontuzjowanego Michała Danilczyka i było to bardzo dobre posunięcie trenera suwalskich Wigier Zbigniewa Kaczmarka. Już w szóstej minucie 19-letni defensywny pomocnik mógł zdobyć gola.

Po dośrodkowaniu Piotra Rybkiewicza mocno uderzył z woleja, ale wprost w Marcina Ludwikowskiego. Potem już pewnie wykorzystał rzut karny, podyktowany za faul na Danielu Ołowniuku. W tym sezonie była to druga bramka Drągowskiego z "jedenastki" i trzecia w ogóle.

Swojego trzeciego gola w tej rundzie zdobył także Ołowniuk. Po godzinie gry wykorzystał piękne, prostopadłe zagranie Rybkiewicza i techniczną "podcinką" przelobował Ludwikowskiego.

Wigry powinny strzelić więcej bramek. Znakomitych okazji nie wykorzystali jeszcze Ołowniuk i Kamil Lauryn, dwie szanse miał wprowadzony na plac gry Łukasz Stasiak.

- Zagraliśmy dobrze w defensywie, potrafiliśmy utrzymać się z piłką na połowie gospodarzy - opowiada trener Kaczmarek. - Zwłaszcza w drugiej połowie dominowaliśmy na boisku, przeciwnik nie mógł stworzyć sobie klarownej sytuacji. Były też jednak słabsze momenty - przyznaje.

Najsłabszy moment przytrafił się gościom w trzeciej minucie doliczonego czasu. Niecelne podanie suwalskiego obrońcy przechwycił Piotr Grzelczak, który nie zmarnował sytuacji sam na sam z Przemysławem Masłowskim.
- Arbiter doliczył kolejne trzy minuty i zrobiło się bardzo nerwowo - relacjonuje Kaczmarek. - Na szczęście utrzymaliśmy wynik - kończy.

Pelikan - Wigry 1:2
Bramki: 0:1 - Drągowski 25 z karnego, 0:2 - Ołowniuk 63, 1:2 - Grzelczak 90+3.
Pelikan: Ludwikowski - Michalski, Osowski (75 Grzelczak), Czerbniak, Bojaruniec, Stefańczyk, Łochowski, Kaźmierczak (46 Augustyniak), Rembowski (46 Stencel), Kozubek, Kowalczyk.
Wigry: Masłowski - Bucholc, Rogoziński, Niewulis, Bajko, Makuszewski (77 Nowak), Niewulis, Rybkiewicz (86 Juzwa), Lauryn, Ołowniuk (71 Stasiak), Świerzbiński.
Żółte kartki: Kaźmierczak, Osowski (Pelikan), Bajko, Niewulis (Wigry).
Sędziował: Jacek Kikolski (Mazowiecki ZPN). Widzów: 800.