- To chyba nie może być tak, że przedstawiciel władzy obraża ludzi - mówi Ignacy Szeraszewicz, radny gminy Wiżajny. Przedstawiciel władzy, czyli wicestarosta suwalski Witold Kowalewski zapewnia jednak, że nikogo nie obraził.
Niedawno w Wiżajnach odbyła się sesja gminnej rady. - Jako gość przyjechał pan wicestarosta - relacjonuje Szeraszewicz. - Uznałem, że to dobra okazja, by zapytać go o inwestycje drogowe. Chodziło o trasę Wiżajny-Smolniki. Dziura na dziurze, jeździć się nie da. A to droga nie gminna, lecz powiatowa.
Wicestarosta miał odpowiedzieć, że remont tej trasy został zgłoszony do jednego z unijnych funduszy. Ale czy przejdzie, Bóg jeden raczy wiedzieć.
- Widać było po jego twarzy, że specjalnie zadowolony z tego pytania nie jest - dodaje Szeraszewicz. - A już zupełnie nie spodobało mu się moja uwaga, że wszyscy powinniśmy działać na rzecz naszej małej ojczyzny. On choć pracuje w Suwałkach, mieszka w Wiżajnach. Na to moje stwierdzenie wyraźnie się obruszył i rzucił, że z takimi draniami jak ja, żadnej ojczyzny się nie zbuduje. Wyraźnie to słyszałem.
Szeraszewicz uważa, iż tym samym wicestarosta wpisał się do grona tych, którzy najchętniej wybranemu w demokratycznych wyborach radnemu odebraliby mandat. Bo patrzy gminnym władzom na ręce i zadaje trudne pytania. Rządząca gminą większość, jak pisaliśmy, najpierw usunęła Szeraszewicza z komisji rewizyjnej, żeby nie miał dostępu do materiałów, które dla władzy mogłyby być niewygodne. Potem został usunięty ze wszelkich komisji.
- To jakaś Białoruś, a nie demokracja - komentował poczynania swoich kolegów z rady.
Trudno było odmówić mu racji, bo nawet mimo zainteresowania mediów i ostrej krytyki, radni bez żadnych skrupułów pomysł przeforsowali. Tak, jak na Białorusi.
Czy do grona osób, które chciałyby zamknąć usta Szeraszewiczowi, a najlepiej z rady go się pozbyć, dołączył wicestarosta Kowalewski?
- Słowa „drań” nie użyłem - zapewnia. - Owszem, odpowiadałem na pytania pana Szeraszewicza, lecz w kulturalny sposób.
Co słyszeli inni?
Wśród obecnych radnych gminy Wiżajny zwolenników Szeraszewicza się nie znajdzie. Nikt więc słowo „drań” nie zapamiętał. A nawet gdyby, to i tak by nie powiedział. Po pierwsze z tego powodu, że chodzi właśnie o Szeraszewicza, a po drugie - iż nie warto zadzierać z wicestarostą. Zawsze wszak powiat może do tej czy innej inwestycji na terenie gminy coś dorzucić.
Ostateczna weryfikacja tego, co i kto powiedział, mogłaby nastąpić poprzez odsłuchanie nagrania z sesji. Wiele gmin je nagrywa.
- Choćby z tego powodu, że łatwiej potem sporządzić oddający przebieg obrad protokół - słyszymy w suwalskim ratuszu.
W Wiżajnach jednak tego nie ma. - Proponowałem takie rozwiązanie, ale mój wniosek, oczywiście, przepadł - komentuje Szeraszewicz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?