Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wójt: Nie zajmę się tymi psami

Mateusz Bielski [email protected]
O bezdomnych psach w Kuźnicy informowaliśmy  już w zeszłym tygodniu
O bezdomnych psach w Kuźnicy informowaliśmy już w zeszłym tygodniu
Sprawę bezdomnych psów zgłosiła nam Czytelniczka z Kuźnicy. Teraz tę kwestię skomentował wójt gminy. Oświadczył, że zwierząt nie wyłapie, ponieważ są na prywatnej działce, gdzie nie można wejść, a poza tym... mają właściciela.

Temat bezdomnej grupy psów, koczującej przy sklepach w Kuźnicy, przedstawialiśmy już w zeszłym tygodniu. Wtedy nie było jeszcze nikogo z władz, kto mógłby wypowiedzieć się w tej sprawie. Teraz się to zmieniło. - Te psy znajdują się tam, ponieważ Czytelniczka, która do państwa dzwoniła, systematycznie je dokarmia - uważa Jan Kwiatkowski, wójt gminy Kuźnica. - Jeśli pies jest bezdomny, to biega i nigdzie się nie zatrzymuje. Nawet jeśli znajdzie się na mojej posesji, to po jakimś czasie odejdzie, jeśli go nie karmię. Tymczasem sam widziałem, jak ta pani regularnie podrzuca im jedzenie.

Bezdomne psy mają właściciela?

Wójt twierdzi, że psy należą do pani Anny. Jego zdaniem dowodem jest to, że kobieta je karmi, a one do nikogo innego nie podchodzą.

- To są psy tej pani - mówi Kwiatkowski. - Jest ich za dużo i chce się ich pozbyć. Skoro już tyle ich oddała, to niech rozda resztę lub weźmie do siebie.

- Tak, dokarmiam te psy, ponieważ jest mi ich szkoda, ale nie należą do mnie - wyjaśnia nasza Czytelniczka. - Niektóre są w opłakanym stanie, mają połamane łapy, więc chcę im pomóc. Nie sądzę też, aby sobie poszły, gdyby przestać je karmić. Były tu zanim zaczęłam dawać im jedzenie, w zasadzie się zadomowiły. Ale nie mają właściciela.

To, czy psy są czyjeś, jest istotne

- Jeśli zwierzęta są właścicielskie, to nie bardzo mamy jak pomóc, chyba, że są chore, głodzone, bez zadaszenia - mówi Barbara Fiedorowicz z białostockiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. - Wówczas można pociągnąć do odpowiedzialności za znęcanie się nad zwierzęciem. Ale w innym przypadku wójt ma obowiązek się psami zająć, niezależnie od tego, gdzie się znajdują. Jeśli tego nie zrobi, będzie musiał się TOZ wytłumaczyć.

- Odłapujemy psy przy drodze, przy dworcach, ale nie na prywatnej posesji - tłumaczy wójt. - Z mojego polecenia hycel z pracownikiem gminy jeździli i odłapali te psy, które były na działkach gminnych. Te na prywatnych posesjach nie były i nie zostaną odłapane.

Jak dodał, gdyby właściciel działki zgodził się na wejście na jej teren, aby odłapać psy, "zmieniłoby to postać rzeczy“. Do sprawy wrócimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna