Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wolność w sieci

Piotr Ossowski [email protected]
OSTROŁĘKA. Maciej Kleczkowski, właściciel serwisu www.moja-ostroleka.pl, nie popełnił przestępstwa, dopuszczając do pojawienia się w Internecie komentarzy obrażających prezydenta Ryszarda Załuskę.

W Ostrołęce istnieją trzy liczące się (pod względem liczby odwiedzin - przyp. red.) serwisy internetowe: Moja Ostrołęka, www.ostroleka.info.pl Jarosława Sendera i strona Jerzego Kulasa www.ostroleka.com.pl. Na dwóch ostatnich istnieje możliwość zamieszczania komentarzy pod artykułami. Internauci szczególnie upodobali sobie stronę Kulasa. Niemal pod każdym artykułem można tam znaleźć komentarze - nawet po kilkadziesiąt. A to i tak tylko część tego, co piszą użytkownicy serwisu.

Sąd Okręgowy w Ostrołęce utrzymał w środę w mocy wyrok Sądu Rejonowego i uznał, że Maciej Kleczkowski, właściciel strony www.moja-ostroleka.pl, nie ponosi winy za obraźliwe komentarze zamieszczane w sieci przez internautów. Ich adresatem był prezydent Ostrołęki Ryszard Załuska, który wytoczył Kleczkowskiemu sprawę karną z prywatnego oskarżenia.
Sąd drugiej instancji, podobnie jak pierwszej, uznał, że administrator nie dopuścił się przestępstwa pomówienia i znieważenia, które zarzucił Kleczkowskiemu Załuska. Według sądu, pojawienie się komentarzy nie było bezpośrednim zamiarem oskarżonego - a z punktu widzenia prawa tylko w takim przypadku mógłby on odpowiadać za popełnienie przestępstwa. PO

- Kasuję bardzo dużo komentarzy - mówi Jerzy Kulas. - Te, które zawierają wulgaryzmy i uwłaczają czyjejkolwiek godności. Również wówczas, kiedy internauci piszą o osobach, które nie mają żadnego związku z danym artykułem.
Co ciekawe, większość komentarzy nie jest pisana przez młodzież. Ich treść wskazuje, że piszą je osoby dorosłe, doskonale znające kulisy życia publicznego Ostrołęki. Dominującym tematem jest polityka. Mimo że sprawdzanie komentarzy zajmuje administratorowi sporo czasu, nie zamierza on pozbawić internautów takiej możliwości.
- To domena Internetu. W sieci każdy może swobodnie i na bieżąco komentować zastaną rzeczywistość. To taka nowoczesna "trybuna ludu" - żartuje Jerzy Kulas. - A mówiąc poważnie, komentarze są potrzebne. Dziś właśnie w sieci, a nie na wiecach, toczy się społeczna i polityczna dyskusja na dosłownie każdy temat. Niestety, jej poziom w ostrołęckich realiach jest fatalny.
Możliwości komentowania nie zniesie też Jarosław Sender, choć i na jego stronie trafiają się wulgarne i obraźliwe wpisy.
- Nadal będę je na bieżąco usuwał. Zdaję sobie sprawę, że do końca nie da się tego upilnować, ale nie odbiorę internautom prawa do swobodnego komentowania artykułów - mówi Jarosław Sender.
Internauci najczęściej w niewybredny sposób atakują swoich politycznych przeciwników.
- Pojawiają się też głosy ostro krytykujące samą politykę i polityków - mówi Jerzy Kulas. - Ludzie, także w Ostrołęce, mają coraz gorsze zdanie na ten temat. A politycy, zamiast obrażać się, powinni bardziej wsłuchiwać się w to, co ludzie o nich myślą. Mimo że to może boleć...
Obaj administratorzy zgadzają się z wyrokiem uniewinniającym Kleczkowskiego. Zadowolony jest również sam oskarżony.
- Po uprawomocnieniu się wyroku, rozważę możliwość ponownego wprowadzenia komentarzy na swojej stronie - powiedział nam Maciej Kleczkowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna