Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyciął trzy drzewa. Na własnej działce. Teraz musi zapłacić karę: 52 tys. zł!

Katarzyna Borek, Gazeta Lubuska
Drzewo można wyciąć tylko za zezwoleniem. Pan Janek zaklina się, że o "organie administracyjnym usłyszał, jak do zagrzybionej chałupy przyszło urzędowe pismo. Z nakazem zapłaty za nielegalną wycinkę ponad 52 tys. zł kary!

W lutym straż gminy wiejskiej Zielona Góra przyjęła obywatelskie zgłoszenie, że
Jan Cybulski ze Starego Kisielina wyciął na swojej posesji trzy drzewa. Odbyła się wizja lokalna, a " strona miała możliwość wypowiedzenia się w sprawie.

- To powiedziałem na papier, że drzewa poszły do piecyka. Palić nie miałem czym, a zima była. Żyję z kobietą, jak żyję - mówi pan Janek pokazując chałupę. Opiera się o ścianę w kuchni. Do garnka spada tynk. Czarnulki.
Pan Janek zaklina się: - Nie wiedziałem, że na wycinkę na własnej działce trzeba mieć zgodę.

A papier być musi

Zgodę na usunięcie drzew wydaje - tu zacytujmy przepisy - właściwy organ administracyjny.

Pan Janek mówi, że o organie - znaczy się w tym wypadku wójcie - dowiedział się dopiero po tej wizji lokalnej. Jak do chałupy urzędową decyzję dostał. Z wyliczeniem, że kara za nielegalną wycinkę trzech drzew (sosen zwyczajnych, jak ustalili eksperci) wynosi dokładnie 52 tys. 608,60 zł. Płatne w czasie 14 dni.

- Skąd człowiek miał wiedzieć… - powtarza pan Janek. Od decyzji wójta odwołał się do SKO. Znajomy wzór wniosku ściągnął internetu, żeby urzędowo i akuratnie było. Ale SKO utrzymało karę. Nie mając wątpliwości, że strona naruszyła ustawę o ochronie przyrody.

- A jak strona na stronę chodzi, bo w chałupie wody ani szamba nie ma, to środowiska nie narusza? To już gminy nie obrzydza? - wścieka się sąsiad (dane do wiadomości redakcji), który czasami jakąś robotę panu Jankowi zleci. Bo jest, jaki jest, ale po ogólności to dobry chłop, uczynny. I dlatego sąsiad się o Janka boi. Czy ze sznurkiem gdzie do lasu nie pójdzie się wieszać.

Termin zapłaty minął
- Jakoś tak tydzień temu - wylicza pan Janek. - Przyjdą, to przyjdą. Ukrywać się nie będę. Chciałem dług odrobić. Ale w gminie gadać nie ma z kim.

Wójt Mariusz Zalewski tłumaczy, że w przepisach nie ma furtki. Przy nielegalnej wycince obowiązkowo trzeba nałożyć karę administracyjną. Bez względu na okoliczności i sytuację. Bo drzewa trzeba chronić.

Przypominam wójtowi, jak niedawno zezwolił na wyrąbanie wiekowego dębu w Przylepie. Choć mieszkańcy płakali, że to był pomnik przyrody i wcale nie chory.
Gmina za usunięcie tego dębu zapłaciła 1.230 zł 50 gr. Pan Janek ściął trzy sosny. Zwyczajne, ale za ponad 52 tys. zł.

- Nie wolno porównywać tych sytuacji - oburza się Zalewski. - Pamiętajmy, że tak wysoka opłata nie jest za wycięcie, ale brak zezwolenia. Mnie też mogą dziwić tabelki, na jakich podstawie wylicza się opłaty i kary, ale one obowiązują. Niech jednak ten mieszkaniec do mnie napisze prośbę o umorzenie długu. Mam kilka prawnych możliwości, przyjrzę się sprawie.

Źródło
Wyciął na swojej posesji trzy drzewa. Teraz musi zapłacić ponad 52 tys. zł kary!, Gazeta Lubuska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna