Człowiek-dwie twarze, chłop z trzema jajami, polski Elthon John oraz magik rozmnażający butelki wina. Kolejny pasjonujący odcinek programu "Mam Talent" za nami. W sobotnie popołudnie nie zabrakło doskonałych wokalistów oraz kilka osób "nie z tej ziemi".
Drugi odcinek 3. serii MT to relacja z castingu w Poznaniu. Widzowie jako pierwszego mogli zobaczyć Gregi Love. Oryginalnie wyglądający 23-latek z blond-utlenioną czupryną, miał na sobie złoto-czarne spodnie, białe futro i różowy krawat. Na scenie zaprezentował piosenkę w stylu hip hop z własnego repertuaru. Jego wokal nie zachwycił Agnieszki Chylińskiej. Zdecydowanie ostrzejszy w komentarzach był Kuba Wojewódzki. Zapytał swoje koleżanki z jury: Kto jest za tym, aby ten wirus się nie rozprzestrzeniał? Gregi zakończył swój występ z wynikiem trzech głosów na "nie".
Mam Talent TVN Bardziej poszczęściło się jego starszemu koledze. Pan Czesław, 40-letni artysta mianujący się nazwą "Kabaret Tenor" lekko zdezorientował publiczność, gdyż połową ciała był mężczyzną z gładko zaczesaną czupryną, z wąsikiem i we fraku, a drugą... kobietą. Tą cześć głowy pokrywała peruczka z długimi blond lokami, a ciało zasłaniała falbaniasta suknia z długim rozporkiem. Śpiewak brawurowo wykonał utwór "Usta milczą, dusza śpiewa" z podziałem na partie męską i żeńską. Zgrabne udo, na które zwróciła uwagę Małgorzata Foremniak oraz poczucie humoru sprawił, że pan Czesław z kompletem trzech głosów dostał się do następnego etapu programu.
Dużo śmiechu dostarczył również parodysta iluzji, jak określił sam siebie Sławomir Janowicz. Mężczyźnie spod marynarki i z kieszeni wyskakiwały białe myszki, kura, a nawet Elvis Presley. Po pokazie Kuba uznał, że prawdziwy z niego "chłop z jajami", a nawet z trzema (nawiązując do jajek "złożonych" przez kurę, które Janowicz łapał do siatki). Agnieszce podobał się luz i swoboda, z jaką artysta podszedł do swojego występu. Tym samym dwójka jurorów przegłosowała Małgosie, która stwierdziła, że "nie kupuje tego rodzaju dowcipu".
Jednogłośna decyzja zapewniła zaś awans do kolejnego etapu dla Piotra Szwarca. Electric dance w wykonaniu 18-latka wprawił w osłupienie obecnych na sali. Wystarczy tylko wspomnieć, że na początku było salto do tyłu na jednej ręce, a później napięcie już tylko rosło.
Na scenie pojawili się także dobrzy znajomi z drugiej edycji -grupa akrobatyczna Korolev Family. Saszka i jej tata tym razem pojawili się razem z mamą. Ich pierwszy występ został niestety przerwany przez groźnie wyglądający upadek. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Wyglądało to jednak strasznie. -Nie mogę na to patrzeć - mówiła Agnieszka Chylińska. Ostateczny werdykt jury był bardzo łaskawy. Rodzina przeszła dalej.
Jury nie zdążyło ochłonąć z emocji po występie Piotrka, a na scenę wkroczył Dawid Skoczek. 14-latek zaśpiewał jeden z największych hitów Elthona Johna, grając przy tym na pianinie. Swoją skromności i niezwykłą, jak na swój wiek dojrzałością i talentem wokalnym, ujął trójkę jurorów, którzy bez wahania przyznali mu swoje głosy, a publiczność nagrodziła go owacjami na stojąco.
"Jesteś jak kiepski alkohol. Najpierw człowiekowi wykręca twarz, a później jest zachwycony". Tak niecodzienny komplement od Kuby Wojewódzkiego usłyszał z kolei 21-letni Tomek z Katowic, który zaprezentował sztuczkę magiczną, polegającą na zamianie szklanki w butelki wina, a następnie "rozmnożenie" tych butelek na stole. Nie da się tego widoku opisać. Dlatego najlepiej obejrzeć niedzielną powtórkę.
Skróty programu Mam Talent można obejrzeć na Plejada
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
