Chodzi o Stanisława B., byłego prezesa PKS, a zarazem wiceprzewodniczącego suwalskich struktur PO. W 2011 r. działające w firmie związki zawodowe złożyły w sprawie funduszu doniesienie. Bo pracownicy nie otrzymywali praktycznie żadnych świadczeń.
Sprawa trafiła do suwalskiego sądu. Ten uznał jednak, że prezes B., który pod koniec 2011r. stracił swoje stanowisko, prawa nie złamał. Po odwołaniu złożonym przez Państwową Inspekcję Pracy sąd II instancji kazał wszystko rozpatrzeć raz jeszcze.
Tym razem nie było już wątpliwości - funduszu socjalnego na inne potrzeby przeznaczać nie można. Sąd uznał winę Stanisława B., ale odstąpił od wymierzenia kary. Od tego wyroku nikt już się nie odwołał. Stał się więc prawomocny.
Stanisław B. uczy obecnie w jednej z suwalskich szkół. I choć nauczyciel nie może być karany, to pracy nie straci. Bo wykorzystanie funduszu socjalnego na inne cele nie jest przestępstwem, lecz wykroczeniem. Sądowe problemy byłego prezesa (wciąż trwa proces o naruszanie praw związkowych) w żaden sposób nie wpływają na jego pozycję w PO.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
