Od lat motocykliści z całego
kraju czczą pamięć Polaków zamordowanych w Katyniu. Odwiedzają więc większość miejsc związanych z sowieckim mordem.
Już parę lat temu to samo środowisko zainteresowało się także największą zbrodnią w powojennej historii Polski, czyli obławą augustowską. Jej ofiarami padło przynajmniej kilkaset osób. Obława nazywana jest zresztą Małym Katyniem.
- Bardzo cieszyliśmy się z tej współpracy - opowiada ks. Stanisław Wysocki, prezes związku skupiającego rodziny sowieckiej zbrodni dokonanej na Suwalszczyźnie.
Motocykliści z całej Polski zaczęli się pojawiać na uroczystościach rocznicowych związanych z obławą augustowską. W ubiegłym roku przyjechali do Augustowa, w tym - do Sejn. od dwóch lat odbywa się także rajd motocyklowy śladami obławy augustowskiej.
Uczestnicy rajdy katyńskiego postanowili jedno z drugim połączyć. Część grupy z Warszawy pojechała więc od razu na Suwalszczyznę. Motocykliści odwiedzili miejsca związane z obławą, a na nocleg zatrzymali się w rodzinnym domu ks. Wysockiego, znajdującym się w podsuwalskiej Białej Wodzie. To stąd w lipcu 1945 r. wojska sowieckie zabrały ojca i dwie siostry S. Wysockiego. Cała trójka została zamordowana. Do dzisiaj nie wiadomo, gdzie znajdują się ich groby.
Ks. Wysocki uważa, że każde przypomnienie zbrodni z 1945 r. ma sens. Bo kolejne środowiska zaczną upominać się o wyjaśnienie tej sprawy.
Władze rosyjskie wciąż blokują dostęp do informacji na temat ofiar obławy. W czasach PRL był to temat zakazany. Ale od 1990 r. kolejne polskie rządy nie zrobiły zbyt wiele, by wymóc na Rosjanach otwarcie swoich archiwów.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?