Z pociągu będzie można przesiąść się do kajaka

Wigierska Kolej Wąskotorowa już dzisiaj jedna z większych atrakcji turystycznych Suwalszczyzny, ma wydłużyć swoją trasę aż o 14 kilometrów. - Czekam na ostatnie pozwolenia - mówi Stanisław Huryn, właściciel.

Powrót do przeszłości
Wigierska kolejka funkcjonuje od wielu lat. Obecnie długość trasy prowadzącej przez park narodowy i Puszczę Augustowską wynosi 10 km. Jej przejechanie zajmuje 2 godziny i 20 minut.
Nowa trasa byłaby więc dłuższa od tej, która już istnieje.

- Wciąż staramy się o niezbędne pozwolenia - mówi Stanisław Huryn. - Byłby to wówczas taki sam szlak, jak ten, który powstał w 1916 roku - dodaje.

Obecnie trasa kończy się we wsi Krusznik. Tory prowadzą jednak znacznie dalej. Ale korzystać z nich nie można. - Nadal czekam na zezwolenie z Dyrekcji Lasów Państwowych - mówi Stanisław Huryn. - Jeśli je otrzymam, natychmiast rozpocznę inwestycję.

Kolejką będzie można dojechać wówczas aż do Czarnej Hańczy. A tam, np., przesiąść się na kajak i wziąć udział w spływie.

Cywilizowanie szlaku
- Mamy w planach jeszcze wiele innych inwestycji - mówi Stanisław Huryn. - Związane są one z poprawianiem infrastruktury turystycznej.

Przy szlaku powstać mają wiaty peronowe z prawdziwego zdarzenia i toalety. Będzie też poczekalnia dla turystów i kasa biletowa.

- Starałem się również od dłuższego czasu o pozwolenie na wybudowanie parkingu zaraz przy muzeum - opowiada Stanisław Huryn. - Po wielu bojach z urzędnikami to się w końcu udało.

Wigierska kolejka jest jednym z nielicznych miejsc na Suwalszczyźnie, gdzie, jeśli ktoś nie chce bez przerwy wylegiwać się na plaży czy pływać po jeziorze, można przyjemnie spędzić wolny czas. Właściciel liczy, że, gdy jego plany się powiodą, turystów będzie przyjeżdżało do nas znacznie więcej.