Minionej nocy było o wiele spokojniej niż wczorajszego dnia. W Białymstoku były jedynie 3 kolizje.
Grudniowy czwartek przyniósł kilkadziesiąt kolizji w województwie podlaskim. Ale białostoczanie najbardziej byli przerażeni korkami i opóźnieniami autobusów spowodowane atakiem zimy. Oblężone przystanki, zapchane autobusy i narzekania pasażerów, to dało się zauważyć i usłyszeć wczoraj na ulicach Białegostoku.
- Na przystanku spędziłam 30 minut, bo autobusy, które przyjeżdżały były tak zapchane, że nawet palca nie dało się wcisnąć. A z przystanku Legionowa/Piękna do Kleosina jechałam prawie godzinę - tłumaczy mieszkanka Kleosina.
Jeden z naszych Czytelników opowiadał o swojej podróży do domu. "Z przystanku na ul. Sienkiewicza próbowałem dostać się na Nowe Miasto. Czekałem na autobus linii 3 ponad 40 minut. Zrezygnowany udałem się na drugi przystanek. Gdy autobus dalej nie przyjeżdżał postanowiłem udać się do domu pieszo po nieodśnieżonych chodnikach. Z pracy do domu wracałem więc niemal 2 godziny."
Innym problemem są "zasypane" numery na autobusach. "Biegnąc do autobusu kompletnie nie wie się, w którą linię się wsiada" - skarży się Grzegorz.
Przez korki, w których wczoraj po południu znalazło się całe miasto, nie było możliwości wyjazdu odśnieżarek. W ten sposób opady śniegu zostały ubite przez koła jadących samochodów, a dziś z rana nawet odśnieżarki niewiele pomogły w doprowadzeniu dróg do dobrego stanu.
Na skrzyżowaniach jest mnóstwo ubitego już śniegu, co nie sprzyja bezpiecznej jeździe. A ten stan w najbliższych dniach na pewno się nie zmieni.
Informacje o stanie naszego miasta będziemy podawać na bieżąco.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?