Tylko dzięki ostrożnej jeździe kierowców nie doszło do wielu wypadków i kolizji. - Warunki jazdy były fatalne - przyznaje Arkadiusz Bobowicz, naczelnik wydziału ruchu drogowego policji. - Kilkakrotnie prosiliśmy zarządcę, by posypał solą drogi. Służby drogowe jednak zaspały.
Zima znów zaskoczyła
Rano zaczął padać śnieg. Niska temperatura spowodowała, że ulice pokryły się cienką warstwą lodu. Kierowcy mieli problem z zatrzymaniem się przed skrzyżowaniem, podjechaniem pod górę, czy zjechaniem w dół. Z tego powodu na drogowcach nie pozostawiali oni suchej nitki.
- Jak zwykle, zima ich zaskoczyła - denerwuje się Bogusław Makarewicz. - Najgorzej jest bodajże na ulicy Bulwarowej oraz Wojska Polskiego. Tam w ogóle nie da się jeździć. Nie mam pojęcia, za co te służby drogowe biorą pieniądze!
Inni kierowcy narzekali też na fatalny stan Kościuszki oraz Buczka. Ślisko było także na ulicy Pułaskiego, Sejneńskiej i wielu innych. Choć samochody poruszały się z żółwią prędkością, nie udało się uniknąć stłuczek.
- Na szczęście, były to tylko kolizje, bez ofiar - dodaje naczelnik Arkadiusz Bobowicz. - Patrząc na to, co działo się na drogach, odnoszę wrażenie, że ktoś trochę zlekceważył problem.
Sprzęt utknął w korkach
Za utrzymanie dróg powiatowych, gminnych oraz osiedlowych odpowiada miejska spółka Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej. Jej prezes Janusz Krzyżewski uważa, że zarzuty kierowców są pozbawione racji.
- Ulice mają określone standardy, które przewidują czas interwencji. Nasza była znacznie szybsza - dodaje rozmówca. - Nawierzchnia była czarna.
Tomasz Łazarski, dyrektor Zakładu Usług Komunalnych, który ma dbać o drogi wojewódzkie, również twierdzi, że zostały one posypane solą tak szybko, jak było to możliwe.
- Pech chciał, że zaczęło padać około siódmej, akurat wtedy gdy suwalczanie jechali do pracy - tłumaczy. - W tym czasie wyruszył w trasę także nasz sprzęt, który utknął w korkach. To oczywiste, że musiało trochę potrwać, zanim piaskarki dojechały w swoje rejony.
Obaj rozmówcy zapewniają, że monitorują prognozy pogody i są przygotowani na atak zimy.
- Mamy na placu około 160 ton soli, co powinno wystarczyć na miesiąc - kalkuluje Krzyżewski. - Dostawca gwarantuje, że w razie potrzeby dowiezie nam sól w ciągu kilku dni.
Jeszcze szybciej, bo w ciągu doby, dostarczy sól firma, która zaopatruje ZUK.
- Mamy też pieniądze - zapewnia dyr. Łazarski.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zobacz co się wydarzyło w Suwałkach.Kliknij na mmsuwalki
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?