Radny Paweł Augustyniak dostrzegł potrzebę utworzenia w mieście swoistego magazynu, do którego można przynieść niepotrzebne, a nadal sprawne sprzęty, meble czy odzież. Z rzeczy tych korzystać mogłyby osoby, które ich potrzebują. Pomysł nie jest nowy. Łomżyński PKPS wprowadził go już kilka lat temu.
- Od pięciu czy sześciu lat prowadzimy dwa punkty: w Łomży na rogu ulic Polowej i Wojska Polskiego i w Wysokiem Mazowieckiem - wyjaśnia Marian Knopkiewicz. - To nie oznacza, że kolejne nie są potrzebne.
Nie wszystkie sprzęty przekazane przez ofiarodawców trafiają do punktów. Pracownicy PKPS-u prowadzą bowiem "rejestr potrzeb". Kiedy zgłasza się osoba, która chce oddać np. meble czy lodówkę, pracownik sprawdza, kto ich potrzebuje. Unika się zbędnego przewożenia rzeczy z miejsca na miejsce i dodatkowej pracy.
Kierownik Knopkiewicz rozwiewa także obawy, że z banku sprzętów będą korzystać osoby, które chcą się pozbyć niesprawnych urządzeń. Pracownik, który je przyjmuje, od razu sprawdza ich stan.
- Czasem pytają mnie, czy korzystają z naszej pomocy rzeczywiście osoby potrzebujące. Ale ja staram się kierować słowami papieża Jana XXIII, który powiedział, że jeżeli na dziesięciu, którzy proszą mnie o pomoc, dziewięciu mnie oszuka to znaczy, że jednemu pomogłem - dodaje Marian Knopkiewicz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?