Zabłudów. Mieszkańcy skarżą się na fatalny stan drogi do Pasynek. Auta grzęzną w błocie. Władze gminy przepraszają za niedogodności

Chodzi o odcinek drogi od Zabłudowa do Pasynek.

- Jak mamy dojechać z chorym dzieckiem do lekarza, do pracy? Jak ma do nas dojechać pogotowie ratunkowe? - pyta zdenerwowany Internauta.

Złość mieszkańców jest tym większa, bo - według nich - władze gminy nie reagują na sygnały.

- Bezskutecznie prosimy również o ustawienie ograniczeń odnośnie masy wjeżdżających pojazdów - dodaje Czytelnik.

Kłopotów transportowych jest znacznie więcej. Jeden z internautów pisał w mediach społecznościowych, ze w ubiegłym tygodniu jego córka przez trzy dni nie chodziła do szkoły.

- Bo samochód szkolny nie miał jak dojechać - mówił. Zaznaczał, że na wielu koloniach jest tragedia.

Władze gminy tłumaczą, że droga Zabłudów-Pasynki jest drogą gruntową nieutwardzoną.

- Chwilowe trudności z przejazdem wynikają z niesprzyjającej aury - mamy okres zimowy, a grunt pod wierzchnią warstwą nadal jest zmarznięty i nie przepuszcza wody, co przy ponadnormatywnych opadach spowodowało utworzenie się błota na drodze - czytamy w mailu nadesłanym z urzędu gminy.

Władze gminy dodają, że drogami nieurządzonymi, a takich na terenie gminy Zabłudów jest ok. 700 km, przemieszczają się jednocześnie ciężkie pojazdy rolnicze, samochody ciężarowe oraz osobowe.

- Ciężkie pojazdy tworzą koleiny uniemożliwiające przejazd samochodom osobowym, a tym samym dojazd z kolonijnej zabudowy do dróg wyższego rzędu. W związku z powyższym w najbliższych dniach, aby wyeliminować ruch ciężkich pojazdów po drogach nieurządzonych, zostaną ustawione znaki ograniczające ruch samochodów ciężarowych - czytamy w mailu.

Zapowiadają, że ze względu na dużą ilość dróg nieurządzonych przejezdność jest przywracana stopniowo, w miarę sprzyjających warunków atmosferycznych oraz posiadanych środków finansowych.

- Za zaistniałą sytuację przepraszamy - kończy się mail z urzędu gminy Zabłudów.